
Wstrząsające wydarzenie, które w czerwcu ubiegłego roku poruszyło całą Sądecczyznę, ma swój finał w sądzie. Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu skierowała akt oskarżenia przeciwko 24-letniemu mężczyźnie, który – według ustaleń śledczych – miał podpalić XVII-wieczny kościół św. Heleny. Straty oszacowano na blisko 3,8 mln zł.
Śledczy odtworzyli przebieg tragedii
Jak poinformowała prok. Justyna Rataj-Mykietyn, intensywna praca prokuratora i funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu pozwoliła ustalić zarówno przebieg zdarzeń, jak i sprawcę podpalenia. Kluczową rolę odegrała analiza zapisu monitoringu z terenu cmentarza i okolic świątyni, a także opinia biegłego z zakresu pożarnictwa, który precyzyjnie wskazał miejsce powstania ognia i jego potencjalne źródła.
Ogień zniszczył bezcenne zabytki
Pożar wybuchł 16 czerwca, niszcząc znaczną część zabytkowego wyposażenia świątyni. Spłonął barokowy ołtarz główny Matki Bożej Pocieszenia, tabernakulum, dwa ołtarze boczne, krucyfiksy, obraz św. Jakuba, piętnaście innych obrazów olejnych, relikwiarz z XIX wieku, organy oraz zabytkowe drzwi. Straty materialne oszacowano na prawie 3,8 mln zł, jednak skala utraconego dziedzictwa jest nie do wycenienia.
Zarzuty i środki zapobiegawcze
Początkowo sąd zastosował wobec podejrzanego tymczasowy areszt, który następnie zamieniono na dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju. Akt oskarżenia obejmuje zarzut umyślnego zniszczenia mienia o szczególnym znaczeniu dla kultury.
Odbudowa z szacunkiem dla historii
Kościół św. Heleny, wzniesiony w 1687 roku, jest w tej chwili odbudowywany z zachowaniem oryginalnych detali architektonicznych. Prace konserwatorskie mają przywrócić mu dawny blask, a mieszkańcy z nadzieją czekają na moment, gdy świątynia ponownie stanie się miejscem modlitwy i spotkań lokalnej społeczności.
Źródło: PAP
