Czy Polska jest w stanie obronić się przed pryszczycą u bydła i pozostałych zwierząt hodowlanych? Niektórzy rolnicy nie zastanawiają się nad tym 'czy', ale 'kiedy' ten wielce zjadliwy wirus pojawi się w Polsce.
Jak na razie ogniska choroby potwierdzono na Węgrzech, Słowacji oraz w Niemczech. Służby weterynaryjne we współpracy ze strażą graniczną, policją czy Inspekcją Transportu Drogowego robią, co mogą, żeby uszczelnić granice. - Właściciele gospodarstw powinni rygorystycznie przestrzegać zasad bioasekuracji - podkreśla Bartłomiej Kulka, Opolski Wojewódzki Lekarz Weterynarii.- Zagrożenie jest olbrzymie, bo to jest wirus bardzo zakaźny i wirus przenoszący się wszelkimi możliwymi drogami, łącznie z powietrzem. To jest dla nas największe ryzyko, na które tak naprawdę do końca nie mamy wpływu. Gdyby wystąpiły wiatry południowe, one mogą sprzyjać rozniesieniu się wirusa. Gdyby potwierdzono wirus pryszczycy w danym gospodarstwie, całe stado będzie przeznaczone do utylizacji.Bioasekuracja kluczem do obrony polskich gospodarstw rolnych przed pryszczycą
Zdjęcie: Krowy na pastwisku - zdjęcie ilustrujące [fot. M.Śmierciak]