"Bzdurna sprzeczka" Pekinu i Moskwy zamieniła się w krwawą wojnę. Zaczęło się od kijów i ryżowej wódki, kropkę nad "i" postawił Putin
Zdjęcie: Wyspa Damanskij/Chżenbao na rzece Ussuri, 20 marca 2017 r. Po prawej stronie prezydent Rosji Władimir Putin w 2013 r. (zdjęcie ilustracyjne)
Chiny, a jeszcze bardziej Rosja, bardzo lubią mówić o dekadach przyjaźni między oboma krajami, a Władimir Putin wręcz nazywa Rosjan i Chińczyków "braćmi na wieki". Jednak w ciągu ostatnich 70 lat około 30 upłynęło wrogo, a w 1969 r. doszło choćby do wojny. W wyniku konfliktu zginęło ponad sto (a prawdopodobnie więcej, ale Chiny ukrywają liczbę swoich ofiar) osób po obu stronach, pojawiła się też groźba ataku nuklearnego. Strony długo nie mogły zawrzeć porozumienia, aż w końcu Michaił Gorbaczow, a później Putin ustąpili i przekazali Chińczykom sporne terytoria. Oto mało dziś znana historia krwawej wojny ze wschodnim "bratem", która zaczęła się całkiem niepozornie.