Co szósty dorosły Polak przyznaje się do pracy „na czarno”

7 godzin temu
Zdjęcie: 25.01.2016 Kielce. Państwowa Inspekcja Pracy ulicy 1000 Lecia Państwa Polskiego. / Jarosław Kubalski / Radio Kielce


Prawie połowa kontroli przeprowadzonych w ubiegłym roku przez Państwową Inspekcję Pracy w Kielcach wykazała nieprawidłowości w zatrudnieniu, a ponad 7 procent pracowników pracowało bez umowy. Problem ma też szerszą skalę – co szósty dorosły Polak przyznaje się do pracy „na czarno”.

Kamila Pawłowska, rzecznik prasowy Państwowej Inspekcji Pracy w Kielcach mówi, iż powody, dla których ludzie decydują się na podjęcie pracy „na czarno” są różne, w zależności od ich wieku, sytuacji życiowej czy kwalifikacji.

– To głównie brak możliwości znalezienia legalnej pracy lub niewystarczające dochody z takiego źródła. Często to także chęć dorobienia do codziennego budżetu. Powodem jest także obawa utraty świadczeń, ponieważ w momencie podjęcia legalnego zatrudnienia mogą stracić wsparcie z pomocy społecznej lub zasiłki uzależnione od dochodu na członka rodziny – zaznacza.

Niestety, pomimo częstych kontroli podejmowanych przez Państwową Inspekcję Pracy problem nielegalnego zatrudnienia przez cały czas się utrzymuje.

– Podobnie jak w latach ubiegłych, tak i w tym roku kontrole pokazały, iż w dalszym ciągu mamy do czynienia z częstym łamaniem praw osób wykonujących pracę zarobkową. Pracodawcy stosują niezmiennie te same, niestety niedozwolone praktyki. Stale uświadamiamy, iż brak umowy o pracę oraz niezgłoszenie do ubezpieczenia społecznego może spowodować o wiele poważniejsze konsekwencje – wyjaśnia Kamila Pawłowska.

Rzecznik dodaje, iż branże dominujące w nielegalnym zatrudnieniu to budownictwo, gastronomia i handel hurtowy oraz detaliczny. Jak zaznacza, praca „na czarno” może zwiększać stopę bezrobocia.

– Osoby pracujące nielegalnie figurują w statystykach jako bezrobotne, czyli są zarejestrowane w urzędzie pracy, mimo, iż faktycznie pracę wykonują. Drugi przykład przyczyniania się do wzrostu bezrobocia to pracodawca, który oferując pracę „na czarno” nie tworzy oficjalnych miejsc pracy, a wtedy nie wpływa na spadek bezrobocia – informuje.

Pracodawca zatrudniający „na czarno” naraża się na poważne konsekwencje finansowe i prawne. Zgodnie z kodeksem pracy, o ile pracodawca nie zawarł z pracownikiem umowy na piśmie, to wówczas grozi mu kara grzywny od 1 tys. zł do 30 tys. zł, natomiast kiedy nie opłacał za pracownika składek na ubezpieczenie społeczne, to grozi mu grzywna w wysokości 5 tys. zł, kara ograniczenia lub więzienia do lat 2.

Idź do oryginalnego materiału