Cyfrowy SOKiK: Świetny pomysł, ale czy realny?

2 tygodni temu
Zdjęcie: https://www.euractiv.pl/section/nowe-technologie/news/cyfrowy-sokik-swietny-pomysl-ale-czy-realny/


Wprowadzenie Cyfrowego Sądu to ogromna szansa na modernizację polskiego wymiaru sprawiedliwości. Jednak przy braku krajowej infrastruktury chmurowej i nieprecyzyjnych przepisach w tym zakresie, realizacja ambitnego projektu staje pod dużym znakiem zapytania.

Ministerstwo Sprawiedliwości z rozmachem zaprezentowało plany na lata 2025–2029. Projekt Cyfrowego Sądu zakłada cyfryzację procedury cywilnej, zdalny dostęp do akt spraw, automatyzację procesów oraz integrację danych pomiędzy sądami i prokuraturą. Główne filary tej transformacji to m.in. Digitalny Asystent Sędziego, nowa odsłona Elektronicznego Postępowania Upominawczego (EPU 3.0) oraz Centralny System Repertoryjno-Biurowy (SRB).

Nowy system ma być modularny, skalowalny i interoperacyjny. Planowane jest odejście od lokalnych, rozproszonych baz danych na rzecz Centralnego Repozytorium Dokumentów oraz wprowadzenie jednolitego Modułu Tożsamości, umożliwiającego użytkownikom logowanie jednym kontem do wszystkich usług. Zamysłem jest stworzenie przyjaznego środowiska, które skróci czas oczekiwania na rozpatrzenie spraw i znacząco odciąży sędziów oraz urzędników.

Digitalny Asystent i EPU 3.0 – interesujące projekty, trudna rzeczywistość

Jednym z flagowych projektów jest Digitalny Asystent Sędziego. Ma on za zadanie automatyzować rutynowe czynności, takie jak rejestracja pozwów, tworzenie projektów pism czy kalkulację rozliczeń świadczeń. Prace nad prototypem już ruszyły i obejmują inwentaryzację procesów, budowę baz danych oraz testowanie narzędzi automatyzujących.

Podobnie ambitnie prezentuje się, przedstawiany wraz z programem cyfryzacji SOKiK, projekt EPU 3.0, czyli nowa wersja Elektronicznego Postępowania Upominawczego. Uwzględnia on rekomendacje Najwyższej Izby Kontroli i stawia na integrację z systemami zewnętrznymi (np. KRS, CEiDG, PESEL), automatyczną ekstrakcję danych z dokumentów oraz pełną cyfrową wymianę danych.

Centralne Repozytorium Dokumentów – wizja i ryzyko

Kluczowym elementem całej architektury Cyfrowego Sądu jest Centralne Repozytorium Dokumentów. Ma ono być jedynym miejscem przechowywania akt sądowych, z rozproszoną, zapasową infrastrukturą na terenie kraju, zapewniającą bezpieczeństwo i dostępność danych.

Docelowo repozytorium ma współpracować z nowymi przeglądarkami akt, umożliwiającymi zarówno obywatelom, jak i urzędnikom łatwy dostęp do dokumentów online.

Cyfrowa wymiana z prokuraturą i nowy Portal Informacyjny

Ważną częścią ekosystemu Cyfrowego Sądu jest cyfrowa wymiana dokumentów z prokuraturą oraz przebudowa Portalu Informacyjnego. Zaplanowano bezpośredni przesył akt za pośrednictwem API, integrację z Centralnym Repozytorium Dokumentów oraz wdrożenie nowych funkcji, takich jak elektroniczne doręczenia czy obsługa formularzy online.

Fundament na piasku – czy sądy mogą działać w chmurze?

Choć założenia są nowoczesne i przemyślane, ich realizacja może napotkać poważną barierę – brak jednoznacznej regulacji w przedmiocie możliwości korzystania przez sądy z rozwiązań chmurowych. Integracja systemów w oparciu o technologie webowe w chmurze daje szerokie możliwości korzystania z najnowszych rozwiązań technologicznych, w tym wdrażania systemów AI.

Polskie prawo nie rozstrzyga jednak wprost o możliwości bądź zakazie korzystania z rozwiązań chmurowych w ramach sprawowania wymiaru sprawiedliwości przez sądy. Taki niepewny stan prawny budzi obawy o możliwą realizację ambitnych planów cyfryzacjach.

Wprawdzie rząd 24 kwietnia br. przyjął Standardy Cyberbezpieczeństwa Chmur Obliczeniowych (SCCO), jednak dokument ten nie rozwiązuje wszystkich problemów. Przede wszystkim nie jest to akt powszechnie obowiązującego prawa, który w sposób jednoznaczny rozstrzygałby kwestię możliwości korzystania z chmur w wymiarze sprawiedliwości.

Pewność prawa wymaga przyjęcia regulacji ustawowej, z której wynikać będzie czy i na jakich warunkach sądy mogą korzystać z rozwiązań chmurowych. Kwestia ta jest o tyle istotna, iż w tej chwili obowiązujące przepisy przewidują szereg regulacji, które wskazują na potrzebę lokalnego gromadzenia dokumentów i danych, przetwarzanych przez sądy.

Wskazać tutaj można obowiązek przechowywania akt sądowych w siedzibie sądu a po upływie stosownego okresu przekazywane ich do archiwów państwowych. Wprawdzie akta mogą być także przechowywane w systemie teleinformatycznym, jednakże legalna definicja tego terminu nie przesądza o dopuszczalności wykorzystywania chmury, szczególnie w kontekście wymiaru sprawiedliwości. System teleinformatyczny może działać bowiem lokalnie bez dostępu do zasobów chmurowych.

Czy zmiana procedur wystarczy?

Optymistycznym sygnałem jest fakt, iż Ministerstwo Sprawiedliwości równolegle pracuje nad zmianami legislacyjnymi. Nowelizacje Kodeksu postępowania karnego i cywilnego mają umożliwić pełną cyfryzację procesów sądowych. Jednak wciąż brak odpowiedzi na pytanie czy prawodawca ma zamiar jednoznacznie uregulować kwestie dostępu do chmury w ramach sprawowania przez sądy wymiaru sprawiedliwości.

Wprawdzie można przyjąć założenie, iż ambitne plany o cyfrowym sądzie będą realizowane przy użyciu infrastruktury lokalnej. Powstaje jednak pytanie, czy rozwiązanie to jest uzasadnione? Czy nie lepiej przyjąć kompleksowe rozwiązania w zakresie stosowania chmury przez instytucje publiczne, w tym sądy?

Jeżeli zaś prawodawca chce zachować kontrolę nad bezpieczeństwem danych i zagwarantować ich krajowe przetwarzanie, to warto, poza przyjęciem kompleksowej regulacji, zastanowić się nad tworzeniem krajowych rozwiązań chmurowych we współpracy z ośrodkami akademickimi. Takie rozwiązanie gwarantowałoby zarówno wysoki poziom kontroli nad zasobami oraz rozwój nowoczesnej infrastruktury krajowej.

Idź do oryginalnego materiału