

„Jeżeli chodzi o zarzuty: wytłumaczyłem wszystko w prokuraturze. Nagrania są zmontowane. Co do drugiego: wycofanie jednego numeru tygodnika »NIE« uważam jak najbardziej za stosowane, bo obrażało uczucia religijne, krzyż i Świętego JPII. o ile za to mają mi uchylić immunitet, to jestem z tego dumny. Nie potraficie nic robić, nie ma żadnych inwestycji, żadnych działań prorozwojowych. Nie wychodzi Wam rządzenie i potraficie jedynie atakować tych, którzy działali dla dobra kraju. Takimi zarzutami tylko się ośmieszacie. Dla przypomnienia dołączam okładkę, którą zdecydowałem się wycofać” — napisał Daniel Obajtek na platformie X.
Kłopoty Daniela Obajtka. Prokuratura szykuje zarzuty. W tle ujawnione nagrania
Jak ustalił w piątek Onet, warszawska Prokuratura Okręgowa chce postawić europosłowi PiS Danielowi Obajtkowi zarzut składania fałszywych zeznań. Pismo zostało do wysłane do ministra Adama Bodnara, on musi wyrazić zgodę na takie działania śledczych, a jeżeli to zrobi, ich wniosek trafi do Parlamentu Europejskiego.
Przypomnijmy, w marcu 2024 r. ujawniliśmy w Onecie, iż Daniel Obajtek, w okresie, gdy kierował Orlenem, miał założony podsłuch w swoim gabinecie. Dotarliśmy do nagrania z 2018 r. i jego rozmowy z prawicowym dziennikarzem Piotrem Nisztorem. Nisztor prosił wówczas Obajtka o pracę dla swojej żony, a ten odpowiedział: „My o nią zadbamy i się zaopiekujemy. Tak samo z ojcem. Może kogoś wyp***ę” — stwierdził Obajtek.
Kilka lat po tym spotkaniu, bo w maju 2023 r., Obajtek był przesłuchiwany w sądzie jako świadek. Zeznawał podczas rozprawy, jaką jego znajomy Piotr Nisztor wytoczył Grzegorzowi Jakubowskiemu, wówczas dziennikarzowi „Gazety Finansowej”. „Znam Piotra Nisztora tylko ze względu na wywiady, których udzielałem w TV Republika, nie przypominam sobie, w którym roku. Nie jesteśmy na »ty«, nie ma między nami bliskiej relacji […]. Nigdy nie spotykałem się z nim nieformalnie i nie miałem nigdy żadnego spotkania nieformalnego z redaktorem Piotrem Nisztorem” — zeznawał Obajtek.
Tymczasem nagrania, które ujawniliśmy w 2024 r., świadczą, iż obaj panowie świetnie się znają.
Jak podało Radio Zet, obecne zarzuty dotyczą nie tylko podejrzenia składania fałszywych zeznań przed sądem, ale też drugiej sprawy — wycofania ze sprzedaży na stacjach Orlenu jednego numeru tygodnika „NIE”.