Koperta z nieznanego urzędu w Opolu ląduje w skrzynce mieszkańca Krakowa czy Warszawy. Pierwsza myśl: „To oszustwo” lub „To pomyłka”. Tymczasem za parę dni może rozpocząć się egzekucja komornicza. Problem dotyczy już milionów Polaków, ale większość o tym nie wie.

Fot. Warszawa w Pigułce
Anna Kowalska z Lublina zapomniała o mandacie za parkowanie. Po trzech miesiącach otrzymała list z Opola z informacją o wszczęciu egzekucji. – Myślałam, iż to próba wyłudzenia. Przecież nigdy w Opolu nie byłam – opowiada. Dopiero telefon do urzędu uświadomił jej wagę sytuacji.
Opole ściąga mandaty za całą Polskę – większość o tym nie wie
Od 1 stycznia 2016 roku Pierwszy Urząd Skarbowy w Opolu pełni funkcję ogólnopolskiego centrum mandatowego. Bez znaczenia, czy dostałeś mandat w Gdyni, Zakopanem czy Białymstoku – sprawa trafia do Opola. Tam zbierają się informacje o wszystkich zaległościach mandatowych w kraju.
Rozwiązanie miało uprościć system i ujednolicić procedury. W praktyce oznacza to, iż mieszkaniec każdego zakątka Polski może otrzymać korespondencję z urzędem, o którego istnieniu wcześniej nie słyszał. Minister Finansów wyznaczył w porozumieniu z Ministrem Sprawiedliwości Naczelnika Pierwszego Urzędu Skarbowego w Opolu do poboru należności z terenu całego kraju.
System ma swoje zalety – lepszą kontrolę nad zaległościami i szybsze reagowanie na niepłacone mandaty. Ale ma też poważną wadę: mieszkańcy innych regionów są zaskoczeni korespondencją z nieznanego im urzędu.
Zapłaciłeś mandat, a urząd twierdzi, iż nie? Oto najczęstsza przyczyna
Najwięcej problemów wynika z błędnie opisanych przelewów. Wystarczy drobny błąd – brak numeru mandatu w tytule, literówka w nazwisku, przelew z konta partnera – i fiskus nie wie, za co pieniądze otrzymał.
Marcin Nowak z Gdyni zapłacił mandat za parkowanie, ale zrobił przelew z konta żony i zapomniał dodać numer mandatu. Po trzech miesiącach otrzymał list z Opola o rozpoczęciu egzekucji. – Musiałem przesłać wyjaśnienia i potwierdzenie wpłaty. Gdybym to zignorował, straciłbym więcej niż pierwotna wartość mandatu – mówi.
Podobnie było z Katarzyną Wójcik z Wrocławia. Zapomniała o mandacie z Krakowa po służbowej podróży. – Dostałam wezwanie z odsetkami i ostrzeżeniem o zajęciu konta. To kosztowało mnie podwójnie – finansowo i nerwowo – wspomina.
Jak odróżnić prawdziwy list od oszustwa
Autentyczna korespondencja z Pierwszego Urzędu Skarbowego w Opolu dociera listem poleconym lub przez ePUAP. Pismo zawiera nadrukowane dane urzędnika, oficjalny numer konta oraz numer sprawy. Adres nadawcy to Centrum Mandatowe, 48-300 Nysa, ul. Stanisława Moniuszki 9-10.
Urząd nigdy nie prosi o płatność na prywatne konta ani nie kontaktuje się przez SMS-y z linkami do płatności. Należność z mandatu karnego wpłacasz wyłącznie na rachunek NBP O/O Bydgoszcz 47 1010 0055 0201 6090 0999 0000.
W razie wątpliwości można zadzwonić pod numer 77 549 20 00 w godzinach od 7.30 do 15.30. Przed rozmową przygotuj numer mandatu, PESEL, datę wystawienia i dane przelewu.
Co to oznacza dla Ciebie
Otrzymanie listu z Opola to sygnał, iż coś w twoich sprawach finansowych wymaga natychmiastowego wyjaśnienia. choćby jeżeli jesteś pewny, iż zapłaciłeś, urząd może nie mieć takiej informacji z powodu błędnie opisanego przelewu.
Jeśli zapłaciłeś, ale urząd twierdzi inaczej – przygotuj potwierdzenie przelewu i wyślij na adres [email protected]. W treści maila wpisz numer mandatu, swoje dane i datę przelewu.
Jeśli rzeczywiście nie zapłaciłeś – zrób to niezwłocznie. W tytule przelewu podaj serię i numer mandatu karnego. Płać wyłącznie na oficjalne konto NBP.
Ignorowanie listu to droga do komornika
Procedura jest bezlitosna i automatyczna. jeżeli zignorujesz wezwanie, czeka cię nie tylko naliczenie odsetek, ale też rozpoczęcie egzekucji administracyjnej. To może skutkować zajęciem konta, pensji czy przekazaniem sprawy do komornika.
Dług, który mógł wynieść 100 złotych, może urosnąć do kilkuset przez odsetki, koszty egzekucji i opłaty komornicze. Najgorsze jest to, iż cały mechanizm uruchamia się automatycznie – nikt nie sprawdza, czy to może być nieporozumienie.
Oszuści też wykorzystują popularność listów z Opola
Popularność korespondencji z opolskiego urzędu przyciągnęła uwagę oszustów. Podszywają się pod urząd, wysyłając fałszywe wezwania z prośbą o wpłaty na prywatne konta lub kontaktując się przez SMS-y z linkami do płatności.
Pamiętaj: prawdziwy urząd nigdy nie prosi o kliknięcie w link w wiadomości. Wszystkie oficjalne informacje docierają wyłącznie listem poleconym lub przez system ePUAP.
Praktyczne kroki, które musisz podjąć
Zawsze dokładnie opisuj przelewy związane z mandatami. W tytule przelewu wpisz serię i numer mandatu karnego. Płać wyłącznie z własnego konta – przelew z konta partnera może utrudnić identyfikację wpłaty.
Zachowaj potwierdzenia przez co najmniej rok. jeżeli korzystasz z bankowości elektronicznej, zapisz zrzut ekranu lub pobierz plik PDF. Ta dokumentacja może uratować cię przed kosztownym nieporozumieniem z urzędem.
Reaguj natychmiast na każdą korespondencję z urzędu. Im szybciej wyjaśnisz sprawę, tym mniej problemów będziesz miał w przyszłości. Urządnicy w Opolu mają doświadczenie w rozwiązywaniu problemów z błędnie opisanymi przelewami.
Kiedy warto się martwić i kiedy nie
List z Opola to nie wyrok, ale ignorowanie go może stać się poważnym problemem finansowym. Fiskus ma dobrą pamięć i systematycznie ściga zaległości, ale daje też szansę na szybkie wyjaśnienie sprawy bez konsekwencji.
Najgorszą strategią jest bierność. Urząd wysyła pismo, czeka na reakcję, a gdy jej nie ma – automatycznie uruchamia kolejne procedury. Im dalej posunie się sprawa, tym droższe staną się konsekwencje.
Z drugiej strony, szybka reakcja i wyjaśnienie nieporozumienia zwykle kończy sprawę natychmiast. Centralizacja procedur w jednym urzędzie oznacza, iż urzędnicy mają doświadczenie w rozwiązywaniu podobnych problemów.
Dla zapominalskich – najważniejsze informacje
Jeśli dostałeś list z Pierwszego Urzędu Skarbowego w Opolu, nie panikuj, ale też nie ignoruj. To prawdziwy urząd ściągający mandaty za całą Polskę. Sprawdź, czy rzeczywiście masz zaległość, czy może to tylko nieporozumienie z błędnie opisanym przelewem.
W pierwszym przypadku zapłać natychmiast, w drugim wyślij wyjaśnienia z potwierdzeniem wpłaty. W obu sytuacjach działaj szybko. Fiskus ma długą pamięć, ale też daje szansę na spokojne wyjaśnienie sprawy bez dodatkowych kosztów.