Do dwóch groźnych pożarów doszło w krótkim odstępie czasu w środowe, 30 kwietnia popołudnie na autostradzie A1. Kierowcy, którzy na długi majowy weekend udawali się w podróż nad morze, musieli liczyć się z dużymi utrudnieniami w ruchu.
O obu pożarach informuje dyżurny ze stanowiska kierowania Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej. Jak precyzuje, do pierwszego z nich doszło krótko przed godziną dziewiętnastą na wysokości miejscowości Siemiony, gdzie na 226 kilometrze autostrady A1 doszło do pożaru samochodu osobowego.
Z ogniem walczyło pięć zastępów straży pożarnej, na miejscu byli także policjanci i ratownicy medyczni. Ruch w kierunku Gdańska był początkowo zablokowany, potem prowadzono go jednym pasem jezdni.
Nie minął kwadrans, a strażacy otrzymali kolejne zgłoszenie o pożarze – tym razem doszło do niego na 190 kilometrze autostrady A1 na wysokości miejscowości Lipiny, gdzie także w ogniu stanął samochód osobowy. Tutaj z pożarem walczyły dwa zastępy strażaków.
Nie ma póki co informacji, by ktokolwiek ucierpiał w tych zdarzeniach, przyczyny i okoliczności obu zdarzeń będą teraz przedmiotem śledztwa prowadzonego przez policję.