Generał „od granatnika” znalazł nową pracę. Już nie w mundurze

17 godzin temu
Zdjęcie: Generał Szymczyk z nową pracą


fot. MSWiA c/o: A. Mitura
Public domain

Generał Jarosław Szymczyk – główny bohater incydentu z granatnikiem w Komendzie Głównej Policji – znalazł nowe zajęcie po odejściu ze służby. Media informują, iż funkcjonariusz został konsultantem w agencji detektywistycznej z siedzibą w Katowicach. Firma składa się z funkcjonariuszy, którzy stracili stanowiska w policji po upadku rządu Prawa i Sprawiedliwości.

Jak informuje rmf24.pl – były szef polskiej policji gen. Jarosław Szymczyk rozpoczął karierę w sektorze prywatnym, ale w nieodległej profesji od tej, którą zajmował się do niedawna. Szymczyk miał otrzymać stanowisko konsultanta w katowickim biurze detektywistycznym, założonym przez byłego komendanta wojewódzkiego łódzkiej policji Sławomira Litwina.

Oprócz Szymczyka konsultantem w agencji detektywistycznej został także jego były zastępca Paweł Dobrodziej. W rozmowie z dziennikarzem RMF FM generał stwierdził, iż zasoby kadrowe do zagospodarowania są spore.

„Rozmawialiśmy z wieloma osobami, które są gotowe coś robić, bo ludzie w wieku czterdziestu paru, pięćdziesięciu lat, siedzący w domach, z takim doświadczeniem, wyrzuceni przez państwo jako zupełnie niepotrzebny materiał, mogą coś robić” – powiedział były szef polskiej policji.

Katowicka agencja detektywistyczna zajmuje się w ramach swojej działalności szeregiem różnych usług. W ich skład wchodzą typowo detektywistyczne – jak zabezpieczanie miejsc przed podsłuchami, obserwacją, czy wykrywanie zdrad małżeńskich. To także OSINT, czyli profesjonalne pozyskiwanie informacji z otwartych źródeł, oraz wywiad gospodarczy – np. weryfikacja kontrahentów biznesowych.

Generał Jarosław Szymczyk „zasłynął” wydarzeniem z grudnia 2022 roku, kiedy w gmachu Komendy Głównej Policji wybuchł granatnik przeciwpancerny. Do eksplozji doszło po wizycie ówczesnego komendanta głównego na Ukrainie, gdzie spotkał się m.in. z szefem tamtejszej policji.

Wówczas generał tłumaczył, iż granatniki, które miały być zużyte, otrzymał w prezencie od ukraińskich policjantów. Broń eksplodowała na zapleczu gabinetu komendanta.

Idź do oryginalnego materiału