Gigantyczna akcja kontrola urzędów skarbowych. Fiskus może zapukać do 300 tysięcy Polaków

2 godzin temu

Masowe kontrole ruszyły pełną parą. jeżeli sprzedajesz na Allegro czy OLX, urzędnicy już mają twoje dane. jeżeli kupujesz używane rzeczy za ponad tysiąc złotych, możesz zapłacić mandat. System działa w obie strony i nikogo nie oszczędza.

Fot. Warszawa w Pigułce

Pan Wojciech z Warszawy regularnie handlował elektroniką na OLX. W styczniu dostał list z urzędu skarbowego z wezwaniem do wyjaśnień. „Myślałem, iż jestem bezpieczny, bo to tylko hobby. Okazało się, iż przekroczyłem 30 transakcji rocznie i powinienem mieć firmę” – opowiada zrezygnowany.

Ale to nie koniec historii. Pan Krzysztof, który kupił od niego używany laptop za 3500 złotych, też ma problem. Nie zgłosił transakcji do urzędu skarbowego, nie zapłacił podatku PCC. Teraz grozi mu kara do pięciokrotności minimalnej pensji.

Dyrektywa DAC7 – koniec anonimowości w internecie

Od lipca 2024 roku w Polsce obowiązują przepisy wynikające z unijnej dyrektywy DAC7. Jak informuje Krajowa Administracja Skarbowa, platformy internetowe przekazały już dane o 177 tysiącach osób fizycznych i 113 tysiącach firm prowadzących sprzedaż online.

System jest bezlitosny – raportowaniu podlega każdy, kto w ciągu roku zrealizował minimum 30 transakcji lub którego obroty przekroczyły 2000 euro (około 8500 złotych). To niewiele, zwłaszcza dla osób regularnie sprzedających używane rzeczy.

Portal Business Insider informuje, iż pierwsze listy z urzędów skarbowych już trafiają do podatników. Kontrolami może być objętych choćby 300 tysięcy Polaków. To gigantyczna skala, która pokazuje determinację fiskusa w walce z szarą strefą.

Kupujący też nie są bezpieczni – podatek PCC czeka

Mało kto wie, iż kupno używanej rzeczy za ponad 1000 złotych od osoby prywatnej wiąże się z obowiązkiem podatkowym. Jak wyjaśnia portal Forsal.pl, podatek od czynności cywilnoprawnych wynosi 2% wartości transakcji i musi być zapłacony przez kupującego.

Pani Małgorzata kupiła używane meble za 2500 złotych przez OLX. „Nikt mi nie powiedział, iż muszę to zgłosić do urzędu. Dowiedziałam się dopiero, gdy przyszło wezwanie. Kara była wyższa niż wartość mebli” – opowiada rozgoryczona.

Termin na zgłoszenie to zaledwie 14 dni od zakupu. Trzeba złożyć deklarację PCC-3 i zapłacić podatek. Niewywiązanie się z obowiązku może skutkować karami sięgającymi choćby kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Jak działa pułapka na obie strony

System kontroli działa dwukierunkowo. Z jednej strony platformy raportują dane sprzedających, z drugiej – urzędy mogą prześledzić przepływy pieniężne i zidentyfikować kupujących.

Jak podaje portal Infor.pl, dzięki dyrektywie DAC7 fiskus może porównać dane z platform z przelewami bankowymi. jeżeli ktoś kupił coś droższego niż 1000 złotych i nie zgłosił tego, zostanie namierzony.

Pan Tomasz, właściciel małego sklepu internetowego na Allegro, nie wiedział o nowych przepisach: „Sprzedawałem stare książki i płyty. W rok zrobiłem 40 transakcji na łączną kwotę 12 tysięcy. Teraz dowiaduję się, iż powinienem mieć działalność gospodarczą i płacić VAT”.

Co to oznacza dla Ciebie? Musisz uważać przy kupnie i sprzedaży

Jeśli regularnie sprzedajesz online, musisz sprawdzić, czy nie przekroczyłeś magicznych progów – 30 transakcji lub 8500 złotych obrotu rocznie. jeżeli tak, twoje dane już trafiły do fiskusa. Nie mając zarejestrowanej firmy, możesz spodziewać się poważnych kłopotów. Najlepiej rozważyć szybką rejestrację działalności gospodarczej, zanim przyjdzie wezwanie z urzędu.

Kupowanie od osób prywatnych też niesie ryzyko. Każdy zakup rzeczy używanej powyżej 1000 złotych wymaga zgłoszenia do urzędu skarbowego i zapłaty 2% podatku PCC. Masz tylko 14 dni na złożenie deklaracji PCC-3. Zignorowanie tego obowiązku to prosta droga do kar, które mogą być wyższe niż wartość zakupionego przedmiotu.

Osoby, które jednocześnie sprzedają i kupują w internecie, są narażone podwójnie. Fiskus może sprawdzić cię zarówno jako sprzedawcę pod kątem niezarejestrowanej działalności, jak i jako kupującego pod kątem niezapłaconego podatku PCC. To wymaga szczególnej ostrożności i upewnienia się, iż wszystkie transakcje są prawidłowo rozliczone.

Platformy, które raportują – lista, która może zaskoczyć

Do systemu DAC7 włączone są nie tylko oczywiste platformy handlowe. Jak informuje portal Instalki.pl, raportowaniu podlegają Allegro, OLX, ale także Vinted specjalizujący się w sprzedaży ubrań, międzynarodowe giganty Amazon i eBay, platformy wynajmu nieruchomości Booking i Airbnb, a choćby serwisy streamingowe jak Twitch, gdzie twórcy zarabiają na subskrypcjach.

Portal e-pity.pl podaje, iż od początku 2025 roku na samym OLX osoby prywatne zamieściły 1,24 miliona ogłoszeń o wartości przekraczającej 1000 złotych. To pokazuje skalę potencjalnych kontroli i liczbę osób, które mogą mieć problemy z fiskusem.

Kary, które mogą zrujnować domowy budżet

Za prowadzenie niezarejestrowanej działalności gospodarczej czekają poważne konsekwencje finansowe. Trzeba będzie zapłacić zaległy podatek dochodowy wraz z odsetkami za wszystkie lata działalności, zaległy VAT jeżeli przekroczono próg zwolnienia podmiotowego, oraz zaległe składki ZUS, które przy dłuższym okresie mogą wynieść dziesiątki tysięcy złotych.

Mecenas Natalia Stanowska-Potoczny, cytowana przez portal Instalki.pl, ostrzega iż o ile urzędy skarbowe dojdą do wniosku o prowadzeniu działalności w sposób zorganizowany i ciągły, wszczęte zostaną postępowania podatkowe z wszystkimi konsekwencjami.

Kary za niezapłacenie podatku PCC są równie dotkliwe. Jak informuje PIT.pl, sankcje mogą wynosić od 10% minimalnej pensji do jej dwudziestokrotności. Przy obecnej płacy minimalnej 4666 złotych oznacza to kary od około 470 złotych do ponad 93 tysięcy złotych.

Fiskus używa sztucznej inteligencji i mediów społecznościowych

Najbardziej zaskakująca informacja pochodzi z portalu Legaartis.pl – urzędy skarbowe aktywnie przeglądają media społecznościowe swoich podatników. Pokazywanie na Instagramie luksusowych wakacji czy drogich samochodów przy oficjalnie niskich dochodach to prosta droga do kontroli skarbowej.

Algorytmy sztucznej inteligencji automatycznie porównują styl życia prezentowany w social mediach z deklarowanymi dochodami w zeznaniach podatkowych. To zupełnie nowe narzędzie, które pozwala namierzyć osoby żyjące ponad stan bez konieczności tradycyjnych kontroli.

Pan Michał, influencer z Krakowa, został wezwany na przesłuchanie po tym, jak regularnie pokazywał na Instagramie nowe gadżety elektroniczne. „To były produkty do recenzji, ale urząd uznał, iż to mój majątek i zażądał wyjaśnień skąd mam pieniądze na takie zakupy” – relacjonuje zaskoczony.

Jak uniknąć podwójnej pułapki – konkretne kroki do podjęcia

Pierwszym krokiem powinno być dokładne sprawdzenie historii swoich transakcji na wszystkich platformach sprzedażowych. jeżeli przekroczyłeś limit 30 transakcji lub 8500 złotych obrotu, warto rozważyć rejestrację działalności gospodarczej zanim przyjdzie wezwanie z urzędu skarbowego.

Równie ważne jest pilne rozliczenie wszystkich zakupów powyżej 1000 złotych dokonanych od osób prywatnych. jeżeli kupiłeś coś droższego, masz tylko 14 dni na zgłoszenie do urzędu i zapłatę podatku PCC. Lepiej zapłacić 2% wartości transakcji niż ryzykować wielotysięczną karę.

Koniecznie zachowuj wszystkie dokumenty związane z transakcjami – potwierdzenia przelewów, umowy kupna-sprzedaży, korespondencję z platformami. W razie kontroli będą one niezbędne do udowodnienia legalności transakcji i schematy rozliczeń.

Przed każdym zakupem warto dokładnie sprawdzić status sprzedawcy. jeżeli kupujesz od firmy, nie musisz płacić podatku PCC, ale musisz być w stanie to udowodnić. Zachowuj faktury lub paragony, które potwierdzą, iż sprzedawcą był przedsiębiorca.

Szczególną ostrożność należy zachować w mediach społecznościowych. Pokazywanie zakupów czy luksusowego stylu życia przy oficjalnie niskich dochodach to jak wysyłanie zaproszenia do kontroli skarbowej. Algorytmy fiskusa non stop skanują profile w poszukiwaniu rozbieżności.

Branże szczególnie zagrożone kontrolami

Według danych z platform handlowych, najbardziej narażeni na kontrole są sprzedawcy elektroniki, gdzie odnotowano aż 121 tysięcy ogłoszeń o wartości powyżej 1000 złotych. Tuż za nimi plasują się sprzedawcy rowerów z 71 tysiącami ogłoszeń oraz handlujący meblami z 60 tysiącami ofert. Osobną kategorią wysokiego ryzyka są oczywiście samochody i części motoryzacyjne.

Każda z tych branż to potencjalne pole minowe zarówno dla sprzedających, którzy mogą być oskarżeni o prowadzenie niezarejestrowanej działalności, jak i dla kupujących, którzy zapominają o obowiązku podatkowym.

Wyjątki, które dają pewną nadzieję

Nie każda transakcja internetowa wymaga skomplikowanych rozliczeń. Portal Podatki.gov.pl wyjaśnia, iż całkowicie zwolnione z podatku PCC są zakupy poniżej 1000 złotych, transakcje między firmami oraz zakupy dokonywane przez osoby prywatne od przedsiębiorców.

Dla sprzedających istotne zwolnienie dotyczy sprzedaży rzeczy osobistych, które były używane ponad 6 miesięcy i nie zostały kupione z zamiarem odsprzedaży z zyskiem. Problem polega jednak na tym, iż przy regularnej sprzedaży bardzo trudno udowodnić taki charakter transakcji.

Co przyniesie przyszłość – trzy scenariusze na 2025 rok

W scenariuszu optymistycznym fiskus skupi się wyłącznie na największych graczach prowadzących faktyczną działalność gospodarczą w sieci. Drobni sprzedawcy pozbywający się niepotrzebnych rzeczy oraz kupujący okazjonalnie będą mogli odetchnąć z ulgą.

Bardziej realistyczny scenariusz zakłada systematyczne ale wybiórcze kontrole. Urzędy skarbowe skoncentrują się na branżach o największych obrotach i osobach, których profil transakcji wyraźnie wskazuje na prowadzenie działalności gospodarczej.

W najbardziej pesymistycznym wariancie masowe kontrole obejmą setki tysięcy osób. Kary za niezarejestrowaną działalność i niezapłacony podatek PCC zrujnują domowe budżety tysięcy polskich rodzin, które nie zdawały sobie sprawy z ciążących na nich obowiązków.

Era totalnego nadzoru już tu jest

System DAC7 to dopiero początek rewolucji w kontroli transakcji internetowych. Jak ostrzega portal Helpfind.pl, w 2025 roku Krajowa Administracja Skarbowa zyskała narzędzia oparte na sztucznej inteligencji, które automatycznie wykrywają podejrzane wzorce transakcji jeszcze zanim dojdzie do nieprawidłowości.

Każda sprzedaż, każdy zakup, każdy przelew bankowy – wszystko jest monitorowane, rejestrowane i analizowane przez coraz bardziej wyrafinowane algorytmy. Anonimowość w handlu internetowym definitywnie przestała istnieć.

Pani Anna, która od lat sprzedawała na Vinted używane ubrania swoich dzieci, podsumowuje obecną sytuację: „Myślałam, iż po prostu pozbywam się niepotrzebnych rzeczy i dorabiam kilka groszy. Teraz dowiaduję się, iż mogę mieć poważne problemy z urzędem skarbowym. To kompletny absurd, ale taka jest dzisiejsza rzeczywistość”.

Wykorzystaj pozostały czas na uporządkowanie swoich spraw podatkowych. Lepiej dobrowolnie zgłosić się do urzędu i wyjaśnić sytuację niż czekać na kontrolę, która może przyjść w najmniej oczekiwanym momencie. Bo jedno jest absolutnie pewne – w erze cyfrowego nadzoru ukrycie czegokolwiek przed fiskusem stało się praktycznie niemożliwe, a konsekwencje zaniedbań mogą być druzgocące dla domowego budżetu.

Idź do oryginalnego materiału