Harcerze przebywający na obozach w województwie świętokrzyskim wracają do miejsc letniego wypoczynku. Odwołane zostały ostrzeżenia meteorologiczne dla naszego województwa, a także stan ostrzegawczy na rzece Bobrzy.
Józef Bryk, wojewoda świętokrzyski odwiedził w czwartek (10 lipca), harcerzy z Krakowa przebywających na obozie w Leśnictwie Mokra (Nadleśnictwo Stąporków), w powiecie koneckim.
– Zaleciliśmy uczestnikom 12 obozów, które znajdowały się na terenie naszego województwa, aby udali się w bezpieczne miejsca na czas niebezpieczeństwa. Przybył jeden obóz, więc w tej chwili mamy 13 grup wypoczywających, z czego 6 wróciło już na teren obozowisk. Warunki są odpowiednie, pogoda nie najlepsza, ale niezagrażająca bezpieczeństwu – zaznacza.
Wojewoda przyznaje, iż prognozy dla regionu były znacznie mniej korzystne, niż okazały się w rzeczywistości.
– Dobrze, iż się nie sprawdziły i nikomu nic się nie stało. Sami harcerze są zadowoleni, warunki im nie przeszkadzają – mówi.

Piotr Białko, komendant obozu powiedział, iż po otrzymaniu ostrzeżeń ze strony służb – policji i strażaków, uczestnicy obozu przenieśli się do OSP w Wąsoszu, gdzie spędzili niemal cały dzień. Deszcz nie zniszczył obozowiska.
– Trzeba było poprawić jeden czy drugi namiot, bo śledzie się poluzowały, ale wszystko, co postawiliśmy, czyli kuchnia, stołówka, ambulatorium i magazyn przetrwały – tłumaczy.
Komendant dodaje, iż są plusy takiej pogody. Ściółka złapała wilgoć, więc zmniejsza się zagrożenie pożarowe i mniej się kurzy.
Nikodem, który w obozie harcerskim uczestniczy po raz pierwszy mówi, iż sytuacja była trochę niepokojąca.
– Musieliśmy pakować rzeczy, trochę nas zalało. Był mocny deszcz z wiatrem, ochłodziło się. Może nie było źle, ale trzeba było wszystko przenosić. Nie obawiałem się, iż na tym ta przygoda się skończy. Spodziewałem się rozpogodzenia – przyznaje.
Obóz liczy ok. 100 osób. Policjanci i strażacy zapowiedzieli, iż w dalszym ciągu będą czuwać nad bezpieczeństwem wypoczywającej w regionie młodzieży.




