Jarosław Szymczyk konsultantem w agencji detektywistycznej. "Nie boję się żadnej pracy"

14 godzin temu
Gen. Jarosław Szymczyk ma nową pracę. Były szef policji został konsultantem w agencji detektywistycznej w Katowicach. - Naprawdę nie boję się żadnej pracy - podkreślił w rozmowie z RMF FM.
Nowa praca Jarosława Szymczyka
Zdjęcie Jarosława Szymczyka już znajduje się na stronie Centralnego Biura Bezpieczeństwa i Detektywistyki General Group. Szymczyk jest przedstawiony jako konsultant. Jak zauważa RMF FM, agencja detektywistyczna jest jednoosobową działalnością Sławomira Litwina, byłego komendanta wojewódzkiego z Łodzi. Na stronie widnieje też nazwisko Dariusza Zięby, byłego dowódcy Centralnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji "BOA". Jako konsultant oprócz Szymczyka wymieniony jest także Paweł Dobrodziej, wcześniej zastępca komendanta głównego policji.


REKLAMA


"Nie boję się żadnej pracy"
- Rozmawialiśmy z wieloma osobami, które są gotowe coś robić, bo ludzie w wieku czterdziestu paru, pięćdziesięciu lat, siedzący w domach, z takim doświadczeniem, wyrzuceni przez państwo jako zupełnie niepotrzebny materiał, mogą coś robić - powiedział RMF FM Szymczyk. Agencja oferuje usługi z zakresu wywiadu gospodarczego, OSiNT (pozyskiwanie informacji z otwartych źródeł), szkoleń i doradztwa, a także usługi detektywistyczne. Szymczyk w firmie ma skupiać się na doradztwie. - Mógłbym przeanalizować koncepcję szkolenia, mógłbym doradzić, w jaki sposób te szkolenia powinny być prowadzone. Mógłbym wskazać również osoby, które mają doświadczenie i wiedzę w tym zakresie. jeżeli byłaby taka potrzeba, bardzo chętnie sam poprowadziłbym takie szkolenie, nie widzę żadnych przeciwwskazań do tego, naprawdę nie boję się żadnej pracy - powiedział.


Zobacz wideo Powtórzone wybory? Hołownia: Nawrocki je wygra w I turze


Wybuch granatnika
W grudniu 2022 roku doszło do wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji, w gabinecie komendanta. Szymczyk tłumaczył, iż broń była prezentem otrzymanym wcześniej od ukraińskich służb. Przywiezione do Polski granatniki miały być zużyte. W sprawie wszczęto śledztwo. Byłemu komendantowi policji postawiono zarzuty nielegalnego posiadanie broni i wystrzelenia z granatnika. W styczniu tego roku do sądu trafił akt oskarżenia.


Ujawnienie danych
W marcu z kolei prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO) Mirosław Wróblewski nałożył na komendanta głównego policji karę w wysokości 75 tysięcy złotych. Decyzja zapadła w związku z sytuacją z kwietnia 2023 roku, kiedy ówczesny szef policji generał Jarosław Szymczyk ujawnił na konferencji prasowej dane pani Joanny z Krakowa. Kobieta trafiła na pogotowie po dokonaniu aborcji farmakologicznej. Funkcjonariusze interweniowali w jej sprawie, aby wyjaśnić, czy ktoś pomógł jej w przerwaniu ciąży. Kara pieniężna została nałożona nie na konkretną osobę, ale na administratora danych osobowych, którym jest w tym przypadku policja.
Przeczytaj też artykuł "Bodnar alarmuje ws. nieprawidłowości przy wyborach. choćby tysiąc komisji może ponownie liczyć głosy"


Źródła: RMF FM, cbbd.pl, Gazeta.pl
Idź do oryginalnego materiału