To miała być wyjątkowa chwila. Juliana i jej mąż Leandro wsiedli do balonu, by uczcić swój dzień zakochanych. Nie był to brazylijski odpowiednik walentynek, ale ich własna rocznica, ich osobiste święto miłości. Chcieli podziwiać wschód słońca z wysokości. 27-letnia psycholożka nie wiedziała, iż będzie to jej ostatni poranek. Do tragedii doszło 15 czerwca w Brazylii. Zaledwie kilka dni później tym samym krajem wstrząsnęła kolejna katastrofa balonu – tym razem zginęło aż osiem osób.