To historia, która dotarła do nas z Tarnobrzega, ale dotyczy 30-letniego mieszkańca Końskich, którego polski system niekoniecznie zresocjalizował. Mężczyzna we wtorek rano wyszedł z więzienia, a około 19:00 został złapany na kradzieży. Trafił do aresztu, a jego dalszym losem zajmie się sąd.
We wtorek o godz.19, policjant z zespołu dyżurnych tarnobrzeskiej komendy, jadąc swoim autem do służby, zwrócił uwagę na mężczyznę wychodzącego ze sklepu, który wyciągał spod bluzy perfumy i chował je do torby. Jego zachowanie wydało się podejrzane, dlatego funkcjonariusz postanowił sprawdzić czy przedmioty nie pochodzą z przestępstwa. Intuicja go nie zawiodła.
Okazało się, iż 30-letni mieszkaniec Końskich, kilka minut wcześniej, dokonał kradzieży sklepowej na łączną kwotę bliską 1700 złotych. Mężczyzna został zatrzymany. Sprawca trafił do policyjnej izby zatrzymań.
Ujawnione kosmetyki w stanie nienaruszonym, zostały zwrócone do sklepu. gwałtownie wyszło na jaw, iż tego samego dnia, 30-latek, na terenie Tarnobrzega, dokonał jeszcze dwóch innych kradzieży sklepowych, powodując straty w kwocie 600 złotych. W tym przypadku były to artykuły spożywcze i środki chemiczne.
Po sprawdzeniu policyjnych systemów okazało się, iż mieszkaniec województwa świętokrzyskiego, rano opuścił zakład karny, gdzie odbywał 4-letnią karę pozbawienia wolności. W przeszłości był notowany m.in.za kradzieże.
30-latek został przesłuchany, usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa kradzieży. Za popełniony czyn, niedługo odpowie przed sądem. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara więzienia do lat 5.