W Sopocie skradziono lexusa należącego do rodziny premiera Donalda Tuska. Sprawą zajmuje się policja i służby specjalne, a zdarzenie rodzi pytania o skuteczność ochrony posesji szefa rządu.

Fot. Warszawa w Pigułce
Skradziono samochód rodziny Donalda Tuska. Sprawą zajmuje się policja i służby specjalne
W nocy z wtorku na środę w Trójmieście doszło do kradzieży samochodu należącego do rodziny premiera Donalda Tuska. Jak ustalił portal tvn24.pl, z prywatnej posesji w Sopocie zniknął lexus. Informację potwierdziły dwa niezależne źródła, a sprawą zajmuje się już policja oraz służby specjalne.
Zgłoszenie i działania służb
– Wpłynęło do nas zgłoszenie, funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku pracują nad sprawą – przekazano w Komendzie Głównej Policji. Ze względu na fakt, iż dom premiera w Sopocie znajduje się pod ochroną Służby Ochrony Państwa, sprawą interesują się również służby specjalne.
Lexus – najczęściej kradzione auto
Kradzież dotyczy lexusa, marki od lat znajdującej się na szczycie listy najczęściej kradzionych samochodów w Polsce. Powód jest prosty – japońscy producenci oznaczają kilka części, co ułatwia złodziejom demontaż pojazdu i sprzedaż jego fragmentów na czarnym rynku.
Niepokój wokół bezpieczeństwa
Zdarzenie ma wymiar nie tylko kryminalny, ale i polityczny. Skoro złodzieje byli w stanie ukraść samochód z posesji chronionej przez SOP, pojawiają się pytania o skuteczność zabezpieczeń wokół najważniejszych osób w państwie.
Śledczy analizują nagrania z monitoringu i ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia. Policja nie wyklucza, iż kradzież była starannie zaplanowana.