

Oficjalna syryjska agencja prasowa SANA także informowała o walkach, które toczyły się w czwartek między innymi w mieście Dżabla. Ogłoszono tam godzinę policyjną do piątku rana.
Obserwatorium informowało poprzednio, iż w walkach zginęło co najmniej 16 funkcjonariuszach sił bezpieczeństwa oraz 28 bojowników. Były to „najbrutalniejsze ataki wymierzone w nowe władze” od 8 grudnia 2024 r., gdy islamistyczni rebelianci obalili Asada – oceniło Obserwatorium.
Leżący przy wybrzeżu Morza Śródziemnego region północno-zachodniej Syrii jest bastionem alawitów, grupy religijnej, z której wywodził się władający krajem w autorytarny sposób klan Asadów. Rodzina rządziła Syrią przez ponad pół wieku, przed Baszarem prezydentem był jego ojciec, Hafiz al-Asad.
Nowe władze Syrii starają się utrzymywać przyjazne kontakty z Zachodem
Jesienią 2024 r. koalicja rebeliantów, której przewodziło islamistyczne ugrupowanie Hajat Tahrir asz-Szam (HTS), przeprowadziła błyskawiczną ofensywę i zajęła stolicę kraju, Damaszek. Asad uciekł do Rosji, w której uzyskał azyl.
HTS był w przeszłości powiązany m.in. z Al-Kaidą. Nowe władze Syrii starają się jednak utrzymywać przyjazne kontakty z Zachodem oraz deklarują, iż odeszły od dżihadystycznej ideologii, szanują prawa mniejszości i nie chcą konfliktu z sąsiadami.
Nowy rząd w Damaszku wciąż nie włada całym terytorium Syrii, ale deklaruje, iż chce scalić państwo.