Francuski dziennik „Le Monde” ocenia w czwartek, iż sytuacja w Strefie Gazy, gdzie do przemocy dołączył głód, nakazuje „reakcje na miarę trwającej rzezi”; za takie reakcje gazeta uważa sankcje, w tym polityczne i gospodarcze.
„Nie wystarczy już oburzanie się unicestwianiem Gazy” – apeluje dziennik w tytule artykułu redakcyjnego, który ukaże się w druku w piątek. Przekonuje, iż „argument o zakładnikach (izraelskich, uprowadzonych przez palestyński Hamas – PAP) upadł, gdy Izrael jednostronnie zakończył zawieszenie broni”. Według „Le Monde” rozejm ten pozwoliłby zakładnikom odzyskać wolność.
Dziennik uważa także, iż „pretekst o (potrzebie) wyrugowania Hamasu (ze Strefy Gazy – PAP) jest nadużywany”. Jak dodaje, „w tej niekończącej się wojnie Benjamina Netanjahu (premiera Izraela – PAP) (…) islamistyczny ruch, choć miażdżony, przez cały czas nadrabia ideologicznie to, co traci pod względem militarnym”.
Według „Le Monde” Izrael „wyczerpał już dawno uzasadnione prawo do obrony, które mu przyznano po straszliwym ataku terrorystycznym z 7 października” 2023 roku. Dziennik wyraża opinię, iż teraz „odwaga wymaga przywołania (Izraela) do porządku, przejawiającego się poprzez działania na miarę trwającej rzezi”.
„Istnieją sposoby na to, by w końcu zostać wysłuchanym i potraktowanym poważnie. Chodzi o sankcje: polityczne, dyplomatyczne, gospodarcze bądź kulturalne. Wyrażenie tej odwagi pozwoliłoby zerwać w końcu z podwójnymi standardami, które stały się nie do obrony” – ocenia „Le Monde”. „Działanie albo zamilknięcie i odwrócenie wzroku – wybór nigdy nie był tak jasny” – dodaje dziennik. (PAP)