Lekarze winni ws. śmierci ciężarnej Izabeli z Pszczyny

7 godzin temu
Zdjęcie: 17.07.2025. Pszczyna. Sędziowie Dariusz Guzdek, Artur Kot i Tomasz Iwanek w Sądzie Rejonowym w Pszczynie. Sąd uznał za winnych trzech lekarzy oskarżonych w związku ze śmiercią ciężarnej Izabeli, która


Sąd Rejonowy w Pszczynie uznał za winnych trzech lekarzy oskarżonych w związku ze śmiercią ciężarnej Izabeli. Jeden lekarz usłyszał wyrok więzienia w zawieszeniu, został też zawieszony w zawodzie na cztery lata. Dwóch innych zostało skazanych na bezwzględne więzienie i zakaz wykonywania zawodu przez sześć lat.

Pani Izabela zmarła w 2021 r. w pszczyńskim szpitalu wskutek wstrząsu septycznego. Zgodnie z czwartkowym (nieprawomocnym) orzeczeniem pszczyńskiego sądu, jeden z lekarzy usłyszał w tej sprawie wyrok roku więzienia w zawieszeniu i zakaz wykonywania zawodu na cztery lata. Dwóch innych zostało skazanych na bezwzględne więzienie (rok i trzy miesiące oraz rok i sześć miesięcy), a także zakaz wykonywania zawodu przez sześć lat.

Sąd, jak ogłosił w czwartek przewodniczący składu sędziowskiego sędzia Artur Kot, uznał Krzysztofa P., który zastępował ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego szpitala powiatowego w Pszczynie, za winnego narażenia pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez osobę, na której ciążył obowiązek opieki (art. 160 par. 2 Kodeksu karnego).

Sąd przyjął, iż Krzysztof P. sprawował funkcję osoby faktycznie wykonującej obowiązki zastępcy ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego i skazał go na jeden rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 40 tys. zł grzywny. Zakazał mu wykonywania zawodu lekarza oraz zajmowania wszystkich stanowisk związanych z udzielaniem świadczeń zdrowotnych przez cztery lata, a także nakazał przeproszenie pokrzywdzonych.

Michał M. – oskarżony o ten sam czyn ginekolog położnik, pełniący poranny dyżur w izbie przyjęć pszczyńskiego szpitala – został skazany na rok i trzy miesiące bezwzględnego pozbawienia wolności; sąd zakazał mu też wykonywania zawodu przez sześć lat.

Andrzejowi P., ginekologowi położnikowi pełniącemu wtedy dyżur popołudniowy na oddziale ginekologiczno-położniczym, śledczy zarzucili narażenie Izabeli na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia pozostające w związku przyczynowo-skutkowym z nieumyślnym spowodowaniem jej śmierci (art. 160 par. 2 kk i art. 155 kk). Sąd skazał go na rok i sześć miesięcy bezwzględnego więzienia i zakazał mu wykonywania zawodu przez sześć lat.

Sąd orzekł ponadto wobec wszystkich oskarżonych środek karny w postaci podania wyroku do publicznej wiadomości poprzez zamieszczenie go w postaci zanonimizowanej na stronie Sądu Rejonowego w Pszczynie. przez oraz poprzez zamieszczenie tych informacji w portalach pless.pl oraz rp.pl.

Sąd zasądził też od każdego z oskarżonych kwoty po 10 940 zł w podziale na trojga oskarżycieli posiłkowych, w związku z opłatami na rzecz czynności ich pełnomocników, a także po 21 953 zł na rzecz Skarbu Państwa tytułem kosztów sądowych.

W czwartek wyroku w sądzie wysłuchali dwaj spośród trzech oskarżonych. Sentencja wyroku była jawna, natomiast sąd wyłączył jawność na czas wygłaszania ustnego uzasadnienia orzeczenia. Na tajność ustnego uzasadnienia powoływali się w późniejszych wypowiedziach przedstawiciele prokuratury i pełnomocnicy stron.

O satysfakcji z wyroku mówiła prok. Magdalena Filipowicz z Prokuratury Okręgowej w Katowicach. – Dla mnie wyrok jest satysfakcjonujący. W pewnym zakresie mam wątpliwości, ale nie mogę podawać dzisiaj szczegółów. Decyzja, co do złożenia wniosku o uzasadnienie, zostanie podjęta, jak na spokojnie dokonam analizy tego wyroku – powiedziała prok. Filipowicz.

Pełnomocniczka bliskich Izabeli, radca prawny Jolanta Budzowska powiedziała PAP, iż w jej ocenie „wyrok jest satysfakcjonujący zarówno w zakresie ustalenia winy, wymiaru kary, jak i o ile chodzi o orzeczone środki karne w postaci zakazu wykonywania zawodu”.

– Istotne jest, iż sąd w tym przypadku, o ile chodzi o odpowiedzialność lekarzy z art. 160, czyli za spowodowanie narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, przyjął umyślność, czyli przyjął zgodnie z argumentacją, jaką prezentowaliśmy w postępowaniu, iż lekarze – mając świadomość ryzyka sytuacji tego, iż przy całkowitym bezwodziu nie ma szansy na uratowanie płodu, natomiast jest bardzo duża duże ryzyko wstrząsu septycznego i śmierci pacjentki – pozostali bierni, nie udzielili odpowiedniej pomocy, a zatem jest to forma umyślnego działania – wskazała mec. Budzowska.

Dodała, iż również przyjęcie przez sąd kwalifikacji z art. 155 kk, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci w przypadku jednego z lekarzy, również odpowiada jej wnioskom jako pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych. – Uważam, iż związek przyczynowy między praktycznie zaniechaniami – bo lekarze, mimo iż powinni byli działać, nie zrobili praktycznie nic, by uratować życie pani Izabeli – a jej śmiercią jest ewidentny. Najwyraźniej sąd też tak przyjął, ponieważ przyjął odpowiedzialność z art. 155, czyli za spowodowanie śmierci – zaznaczyła pełnomocniczka.

Zapowiedziała złożenie wniosku o pisemne uzasadnienie wyroku i zasygnalizowała, iż prawdopodobnie ze strony oskarżycieli posiłkowych nie będzie apelacji w żadnej jego części.

Adwokat Marek Malara, reprezentujący w procesie brata pani Izabeli również ocenił, iż „sam wyrok może być przynajmniej w części satysfakcjonujący dla rodzin pokrzywdzonych”.

– Musimy pamiętać o tym, iż wyrok jest nieprawomocny, iż każdy z oskarżonych i jego obrońców mają prawo go zaskarżyć. Najpierw trzeba będzie złożyć wniosek o uzasadnienie i dowiedzieć się, jakie są motywy pisemne sądu. Po zapoznaniu się z motywami pisemnymi każdy będzie miał 14 dni na złożenie apelacji w tej sprawie – powiedział adwokat.

Zastrzegł, iż ponieważ motywy wyroku ogłoszone w czwartek ustnie przez sąd objęte są tajnością, nie chce się w nie zagłębiać. – W dużej części jest to wyrok, który jest satysfakcjonujący, aczkolwiek może nie, jeżeli chodzi o wszystkie elementy – to trzeba jeszcze na spokojnie przeanalizować – zastrzegł pełnomocnik. Potwierdził, iż chodzi o satysfakcję związaną z wykazaniem winy. – Myślę, iż rodzina pokrzywdzonej tego oczekiwała – uznał mec. Malara.

Wyroku wysłuchały w czwartek też m.in. przedstawicielki Strajku Kobiet z Bielska-Białej i Olsztyna Joanna Wolska oraz Karolina Wanat. Aktywistki wyraziły zadowolenie z orzeczenia i zaznaczyły, iż to pierwszy wyrok ws. śmierci ciężarnej kobiety w kontekście systemu i medyków, którzy – jak oceniły – nie stoją po stronie kobiet.

– To chyba pierwsza taka sytuacja, takie przełamanie tego impasu, iż zapadły bezwzględne wyroki pozbawienia wolności. Wprawdzie nie bardzo duże, życia pani Izy już nic nie wróci, ale jest to, uważam, bardzo istotny moment – powiedziała Wanat przyznając, iż oskarżeni prawdopodobnie będą się odwoływać i w tej sprawie będzie kolejne orzeczenie.

Wolska uznała, iż sąd mógł wziąć pod uwagę protesty kobiet, które odbywały w całym kraju po śmierci pani Izabeli, a także po śmierci innych ciężarnych kobiet w placówkach na terenie kraju. – Każda z nas robiła w swoim mieście taką manifestację poparcia, szoku po tym, co się stało z Izabelą, potem z Dorotą, z Agnieszką. Wydaje mi się, iż to sąd prawdopodobnie musiał wziąć pod uwagę tę rzecz – powiedziała aktywistka.

– Mam nadzieję, iż być może w przyszłości uchroni to kolejne Agnieszki, Izy, Doroty przed takim samym losem, iż kolejni lekarze być może się bardziej zastanowią, jak być po stronie kobiet, jak ratować życie kobiet – podkreśliła przedstawicielka Strajku Kobiet z Bielska-Białej.

Jej zdaniem, choć od śmierci pani Izabeli minęło już dużo czasu, sytuacja ciężarnych kobiet w szpitalach nie unormowała się. – Dopóki nie zmieni się to drakońskie prawo (aborcyjne – PAP), kolejne kobiety na pewno dalej muszą w Polsce czuć się zagrożone, o ile trafiają na porodówkę z zagrożoną ciążą” – uznała Wolska.

Proces, który rozpoczął się we wrześniu 2024 r., toczył się z wyłączeniem jawności. Nie wiadomo więc, o co w mowie końcowej przed tygodniem wnosili prokurator, pełnomocnicy bliskich Izabeli, obrońcy i sami oskarżeni. Oni sami nie mogli przekazać informacji nt. przebiegu rozprawy i całego procesu.

Izabela we wrześniu 2021 r. zgłosiła się do Szpitala Powiatowego w Pszczynie po tym, jak odeszły jej wody płodowe. U płodu już wcześniej stwierdzono wady rozwojowe. Śmierć kobiety, która osierociła kilkuletnią córkę, wywołała w całym kraju protesty przeciwko obowiązującym przepisom dotyczącym aborcji pod hasłem: „Ani jednej więcej”.

Akt oskarżenia trafił do sądu w listopadzie 2023 r. Zostało nim objętych trzech lekarzy sprawujących opiekę nad kobietą, która do Szpitala Powiatowego w Pszczynie trafiła w 22. tygodniu ciąży. Zarzuty obejmują niepodjęcie prawidłowego postępowania diagnostyczno-terapeutycznego oraz weryfikacji przyjętego trybu postępowania, czego skutkiem było obumarcie płodu i w konsekwencji śmierć pokrzywdzonej.

Za zarzucone przestępstwa oskarżonym mogła grozić kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Pierwotnie zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci prokuratura stawiała dwóm lekarzom, ostatecznie jednak uznała, iż nie sposób w przypadku jednego z nich wykazać związku między narażaniem pacjentki na niebezpieczeństwo, a skutkiem w postaci śmierci.

Jak informowała prokuratura, żaden z lekarzy podczas przesłuchań nie przyznał się do winy, dwaj złożyli obszerne wyjaśnienia, trzeci skorzystał z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień. Podejrzani, którzy złożyli wyjaśnienia, nie powoływali się na orzeczenie TK w sprawie aborcji – podkreślała prokuratura.

Idź do oryginalnego materiału