Mama Iwony Wieczorek o tym, co stało się z jej córką. "Niech wskaże mi miejsce"

Mama Iwony Wieczorek, Iwona Główczyńska, udzieliła niedawno wywiadu Rafałowi Zalewskiemu, który prowadzi podcast kryminalny Interii "Na protokół". W rozmowie podzieliła się między innymi swoimi refleksjami na temat tego, co mogło stać się z jej córką.
Jak wyznała Iwona Główczyńska w podcaście Interii, jej zdaniem szanse na to, iż Iwona wciąż żyje, są bardzo małe. - Jest tylko jedna szansa, gdzie dopuszczam to, iż może gdzieś żyć pod warunkiem, gdy straciła swoją świadomość i osobowość. [...] Może została pobita, może straciła pamięć. Różne są sytuacje w życiu, ale osoba świadoma, myśląca logicznie, no jest to raczej niemożliwe - powiedziała Główczyńska.


REKLAMA


Zobacz wideo Czy wiesz, co zrobić, gdy zaginie ktoś bliski?


Mama Iwony Wieczorek o tym, co mogło stać się z jej córką
Rozmówczyni Rafała Zalewskiego zakłada jednak, iż jej córka została pozbawiona życia. - Jestem święcie przekonana, iż dnia 17 lipca roku 2010 wydarzyło się coś i ktoś ją pozbawił życia. Ukrył zwłoki tak, iż nie potrafimy ich odnaleźć - powiedziała.
Zdaniem Główczyńskiej osoba, która dopuściła się tej zbrodni, od 15 lat nosi ogromny ciężar i nieustannie musi się ukrywać. - Ja mu bardzo współczuję. Przez tyle lat musi bardzo uważać na siebie, żeby się nie zdradzić, co zrobił. Nosi duży ciężar tego, co zrobił. Myślę, iż ma nieprzespane noce. Myślę, iż przez cały czas wracają do niego te wspomnienia, co zrobił Iwonie, jak się wtedy zachował - stwierdziła.


Mama Iwony zaapelowała też do potencjalnego zabójcy. - Niech wskaże mi miejsce, gdzie jest Iwonka. Dla swojego spokoju. Dla spokoju dziewczyny, mojej córki, Iwonki, żebym ja mogła ją odprowadzić na miejsce, tam, gdzie ona powinna być, a nie tam, gdzie jest w tej chwili - powiedziała.
Mija 15 lat od zaginięcia Iwony Wieczorek
Od zaginięcia Iwony Wieczorek w tym roku minie już 15 lat. Nastolatka w lipcu 2010 roku bawiła się w jednym z klubów w Sopocie wraz ze znajomymi. W pewnym momencie pokłóciła się jednak z koleżanką i postanowiła sama wrócić do domu. Sygnał telefonu Iwony urwał się przed godziną 4 rano na granicy Sopotu i Gdyni.


Kamery monitoringu zarejestrowały dziewczynę, gdy szła deptakiem w okolicy Jelitkowa, w odległości około 20 minut do domu. Mimo iż sprawa jest wyjątkowo medialna, do teraz nie udało się ustalić, co stało się z nastolatką. Czy interesujesz się sprawą zaginięcia Iwony Wieczorek? Zachęcamy do komentowania artykułu i udziału w sondzie.