Matka miała szpecić dziewięcioletnią córkę toksyczną substancją. Jest akt oskarżenia

1 tydzień temu
Prokuratura Okręgowa w Lublinie skierowała akt oskarżenia przeciwko Monice B., oskarżając ją o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad córką. Według ustaleń śledczych kobieta miała celowo aplikować na twarz dziecka toksyczną substancję, aby wzbudzić współczucie i uzyskać korzyści finansowe. Dziewczynka straciła między innymi kawałek ucha.Prokuratura Okręgowa w Lublinie poinformowała, iż matka dziecka miała stosować toksyczną substancję na skórę córki, co prowadziło do trwałych zmian skórnych, w tym blizn i ubytków tkanek, co znacząco wpłynęło na jej zdrowie i życie społeczne. Wskutek jej działań doszło do martwicy.
REKLAMA


Doszło do trwałego, istotnego zeszpecenia dziecka- przekazała nadkomisarz Andrzej Fijołek Rzecznik Prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie.


Zobacz wideo


Czy z noworodkiem powinniśmy pójść do fizjoterapeuty? "W niektórych krajach te wizyty są obowiązkowe"


Lekarze od początku podejrzewali przestępstwo. "Badaliśmy różne tkanki, nie tylko krew"Medycy z Kliniki Pediatrii i Endokrynologii we Wrocławiu przekazali, iż zmiany, które powstały na ciele dziecka, miały charakter urazowy i były spowodowane zachowaniem człowieka. Potwierdzono, iż występowały praktycznie tylko w jednej okolicy ciała dziecka. Wykluczono także chorobę skóry. Prof. Robert Śmigiel początkowo podejrzewał uszkodzenia spowodowane przez osobę trzecią, ale nie przypuszczano, iż może to być matka. - Badaliśmy różne tkanki, nie tylko krew, ale także skórę. Sprawdzaliśmy je zarówno pod kątem zmian patomorfologicznych, jak i zmian genetycznych. I to wszystko na bardzo wysokim poziomie, wręcz kosmicznym. Efekt? Bez rozpoznania - tłumaczył w programie "Uwadze!" TVN prof. dr hab. Robert Śmigiel, kierownik kliniki. Matka trafiła do więzieniaMonika B., matka dziecka, nie przyznała się do winy. Biegli psychiatrzy stwierdzili u niej zespół Münchhausena - zaburzenie polegające na celowym wywoływaniu objawów choroby u dziecka, aby zyskać uwagę i współczucie otoczenia. Aktualnie przebywa w areszcie. Za znęcanie się nad dzieckiem, grozi do 20 lat więzienia.


Na szczęście dziecko rozwija się prawidłowo i wróciło do nauki w systemie stacjonarnym.
Idź do oryginalnego materiału