Polski Związek Łowiecki przekazał w piątek, iż sprawca tragedii spod Limanowej "nie jest członkiem ich zrzeszenia. "Nie pozwolimy, by dramatyczne wydarzenia stały się pretekstem do szkodliwych uproszczeń i fałszywych oskarżeń wobec całego środowiska myśliwych" – przekazano w komunikacie.
PZŁ reaguje na doniesienia ws. wydarzeń w Starej Wsi
"Łowiectwo to odpowiedzialność, wiedza, tradycja i zasady. Każdy członek PZŁ przechodzi szkolenia, egzaminy, badania i nadzór – nie ma mowy o przypadkowych osobach z bronią" – wskazali myśliwi.
Zaapelowano też do mediów i komentatorów, aby nie łączyć myśliwych z tą tragedią. "Nie powielajcie fałszu, który uderza w tysiące uczciwych ludzi, wykonujących swoją pasję zgodnie z prawem i etyką" – napisano.
Przypomnijmy: Tadeusz Duda, 57-letni mieszkaniec Małopolski, został zidentyfikowany jako podejrzany w sprawie tragedii, do której doszło w Starej Wsi.
Mężczyzna przez cały czas jest poszukiwany przez służby
Śmierć w zdarzeniu poniosło młode małżeństwo – 26-letnia kobieta i 31-letni mężczyzna. W mieszkaniu było także roczne dziecko, nic mu się nie stało.
– Najpierw strzelił w kierunku swojej teściowej, a następnie udał się do miejsca zamieszkania swojej córki. Tam oddał strzał najpierw w kierunku swojego zięcia, a następnie w kierunku swojej córki – powiedziała mediom w piątek po południu Justyna Rataj-Mykietyn z Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.
Małopolska policja informowała w ostatnim komunikacie w tej sprawie, iż do działań skierowano kilkuset policjantów z KPP Limanowa, OPP w Krakowie, SPKP oraz KWP w Krakowie. Działają również dwa śmigłowce, policjanci wykorzystują psy tropiące oraz drony.