Myśliwi zareagowali na doniesienia o Tadeuszu Dudzie. "Nie pozwolimy"

7 godzin temu
Polski Związek Łowiecki stanowczo odcina się od informacji, iż Tadeusz Duda, sprawca tragedii spod Limanowej, jest myśliwym. PZŁ zaapelował też do mediów, by nie łączyły dramatycznych wydarzeń ze środowiskiem łowieckim.


Polski Związek Łowiecki przekazał w piątek, iż sprawca tragedii spod Limanowej "nie jest członkiem ich zrzeszenia. "Nie pozwolimy, by dramatyczne wydarzenia stały się pretekstem do szkodliwych uproszczeń i fałszywych oskarżeń wobec całego środowiska myśliwych" – przekazano w komunikacie.

PZŁ reaguje na doniesienia ws. wydarzeń w Starej Wsi


"Łowiectwo to odpowiedzialność, wiedza, tradycja i zasady. Każdy członek PZŁ przechodzi szkolenia, egzaminy, badania i nadzór – nie ma mowy o przypadkowych osobach z bronią" – wskazali myśliwi.

Zaapelowano też do mediów i komentatorów, aby nie łączyć myśliwych z tą tragedią. "Nie powielajcie fałszu, który uderza w tysiące uczciwych ludzi, wykonujących swoją pasję zgodnie z prawem i etyką" – napisano.

Przypomnijmy: Tadeusz Duda, 57-letni mieszkaniec Małopolski, został zidentyfikowany jako podejrzany w sprawie tragedii, do której doszło w Starej Wsi.

Mężczyzna przez cały czas jest poszukiwany przez służby


Śmierć w zdarzeniu poniosło młode małżeństwo – 26-letnia kobieta i 31-letni mężczyzna. W mieszkaniu było także roczne dziecko, nic mu się nie stało.

– Najpierw strzelił w kierunku swojej teściowej, a następnie udał się do miejsca zamieszkania swojej córki. Tam oddał strzał najpierw w kierunku swojego zięcia, a następnie w kierunku swojej córki – powiedziała mediom w piątek po południu Justyna Rataj-Mykietyn z Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.

Małopolska policja informowała w ostatnim komunikacie w tej sprawie, iż do działań skierowano kilkuset policjantów z KPP Limanowa, OPP w Krakowie, SPKP oraz KWP w Krakowie. Działają również dwa śmigłowce, policjanci wykorzystują psy tropiące oraz drony.

Idź do oryginalnego materiału