
Bouchra Marbhoui
Bouchra Marbouhi nie widziała swojej 5-letniej córki od ponad dwóch miesięcy. Dziewczynka wyjechała na zwykły noclegowy „piżama party” do ojca — i nigdy nie wróciła. Jak twierdzi Marbouhi, następnego dnia otrzymała serię SMS-ów, w których jej mąż informował, iż zabrał dziecko do Egiptu. Wiadomości przejrzano i potwierdzono w redakcji Canadian Press.
– Byłam w szoku. Płakałam. Czułam się, jakbym śniła – mówi Marbouhi.
Choć sąd w Nowej Fundlandii wydał tymczasowy nakaz zakazujący ojcu wywożenia córki poza St. John’s, nie zdołało to zapobiec uprowadzeniu dziecka. Matka podkreśla, iż ufała systemowi, a dopiero teraz widzi, jak wiele luk istnieje w mechanizmach kontroli wyjazdów i komunikacji między sądami a służbami granicznymi.
Sprawa zwróciła uwagę organizacji kobiecych i prawników prawa rodzinnego, którzy od lat ostrzegają, iż w Kanadzie rodzic może stosunkowo łatwo wywieźć dziecko za granicę bez zgody drugiego rodzica. Szczególnie niebezpieczne są przypadki dotyczące krajów, które nie podpisały Konwencji Haskiej — globalnego porozumienia regulującego zasady zwrotu uprowadzonych dzieci.
Egipt, dokąd wywieziono dziewczynkę, do Konwencji nie należy.
– Gdy dziecko trafi do kraju poza Konwencją Haską, powrót może być niezwykle trudny – mówi prawniczka Pamela Cross.
Organizacje społeczne apelują o wprowadzenie systemu natychmiastowych alertów na granicach oraz lepszej koordynacji między sądami a federalnymi służbami, tak aby zakazy wyjazdu wydawane w sądach rodzinnych skutecznie trafiały do systemów kontroli granicznej.
Nakaz sądowy nie wystarczył
Marbouhi opowiada, iż po przeprowadzce do Kanady znalazła wsparcie społeczności i przygotowywała się do odejścia z małżeństwa. W maju sąd rodzinny wydał zakaz deportacji dziecka — bez orzekania o głównym rodzicu czy nadzorze nad kontaktami.
Rodzice ustalili rutynowy harmonogram: córka spędzała piątkowe wieczory u ojca i wracała w soboty. 26 września ojciec zabrał ją jak zwykle. Następnego dnia wysłał SMS-y informujące, iż oboje są już w Egipcie.
Marbouhi natychmiast zadzwoniła pod numer 911. Policja potwierdziła na lotnisku, iż mężczyzna opuścił Kanadę.
Królewska Policja Nowej Fundlandii wydała nakaz aresztowania Ahmeda Mohameda Shafika Abelfata Elgammala pod zarzutem uprowadzenia wbrew postanowieniu sądowemu. Oskarżenia nie zostały jeszcze udowodnione.
Amber Alert nie został uruchomiony, ponieważ zgłoszenie nastąpiło już po opuszczeniu kraju przez dziecko. Policja przekazała, iż współpracuje z wieloma agencjami, aby potwierdzić bezpieczeństwo dziewczynki.
Granice bez kontroli wyjazdów
Kanadyjska Agencja Służb Granicznych przypomina, iż osoby opuszczające kraj nie mają obowiązku rozmowy z funkcjonariuszem — w przeciwieństwie do wjazdu. Oznacza to, iż sądowe zakazy wyjazdu nie są automatycznie egzekwowane, chyba iż policja wcześniej wystawi „flagę egzekucyjną”.
– To tylko kawałek papieru, jeżeli nie istnieje plan bezpieczeństwa i kooperacja wszystkich szczebli – mówi Cross.
Anuradha Dugal z Women’s Shelters Canada apeluje o reformy, które pozwolą, aby zakazy deportacji były egzekwowane w całym kraju, a nie tylko w prowincji, która je wydała.
Marbouhi: „Każde dziecko może po prostu zniknąć”
Matka przyznaje, iż żyje w zawieszeniu — bez statusu obywatelskiego lub stałego pobytu nie ma pewności, czy mogłaby wrócić do Kanady, gdyby wyjechała do Egiptu.
– Staram się być silna, ale to za trudne. Potrzebuję jej. Muszę być z nią – mówi.
Dodaje, iż żałuje, iż nikt nie uprzedził jej, jak ograniczona jest skuteczność nakazów sądowych w kontekście przekraczania granic.
– To przerażające. Każde dziecko może po prostu zniknąć za granicą – mówi.












English (US) ·
Polish (PL) ·
Russian (RU) ·