Na Pradze-Północ doszło do interwencji, podczas której agresora trzeba było gwałtownie obezwładnić. Co tak adekwatnie się tam stało? Sytuacja miała miejsce w minioną środę. Policjanci z patrolówki zostali wezwani do zdarzenia na Pradze-Północ; przekazano im informację o ataku na pracownika sklepu przy Placu Hallera w Warszawie. Będąc już na miejscu, funkcjonariusze ustalili, iż ochroniarz wybiegł z dyskontu za klientem, który ukradł pięć butelek drogiego alkoholu. Gdy próbował je odebrać doszło pomiędzy nimi do szarpaniny, w trakcie której agresywny mężczyzna zaatakował go stłuczoną butelką i ranił (tzw. "tulipankiem - przyp. aut.). Na pomoc pracownikowi sklepu ruszył jego kolega z pracy. Mężczyźni wspólnymi siłami obezwładnili napastnika. Wezwani na miejsce ratownicy opatrzyli rannego ochroniarza, a potem przewieźli go do szpitala na dalszą konsultację.
28-letni napastnik został zatrzymany. Badanie alkomatem wykazało, iż mężczyzna miał pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu w chwili, w której doszło do zdarzenia. Sprawdzenie jego danych w policyjnym systemie wykazało, iż wcz