Pijani wandale zniszczyli wiatę przystankową. Nagranie trafiło do sieci

7 godzin temu

Dwóch młodych mężczyzn urządziło sobie „scenariusz demolki” w Markach, niszcząc szybę przystanku autobusowego. Ich wybryk nagrał miejski monitoring, a policja gwałtownie ustaliła sprawców. Tłumaczyli, iż wypili zbyt dużo alkoholu.

Fot. Warszawa w Pigułce

„Scenariusz demolki” w Markach. Dwóch wandali zatrzymanych po ataku na przystanek

W Markach pod Warszawą doszło do kolejnego aktu wandalizmu. Dwóch młodych mężczyzn zniszczyło szybę wiaty przystankowej w biały dzień, a całe zdarzenie zostało nagrane przez miejski monitoring. Straty oszacowano na kilka tysięcy złotych. Sprawcy wytłumaczyli swoje zachowanie nadmiarem alkoholu.

Nagranie z monitoringu pomogło w zatrzymaniu

Do zdarzenia doszło 14 sierpnia przy skrzyżowaniu ulic Pomnikowej i Piłsudskiego. Na nagraniu opublikowanym przez burmistrza miasta Jacka Orycha widać, jak jeden z mężczyzn podpiera szybę, a drugi kopie w nią z całej siły, rozbijając ją w drobny mak. – Aktorzy nowego filmu postanowili wprowadzić w życie własny scenariusz demolki – napisał ironicznie włodarz w mediach społecznościowych, podkreślając, iż to nie pierwszy taki incydent w mieście.

Sprawa gwałtownie trafiła na policję. Dzięki dobrej znajomości rejonu przez dzielnicowego, funkcjonariusze w krótkim czasie ustalili tożsamość sprawców. Okazali się nimi 20- i 23-letni mieszkańcy powiatu wołomińskiego.

Tłumaczenie: „za dużo alkoholu”

Mężczyźni usłyszeli zarzut uszkodzenia mienia. Jak podała Komenda Powiatowa Policji w Wołominie, przyznali się do winy i zgodzili się na dobrowolne poddanie karze. W trakcie przesłuchania stwierdzili, iż ich zachowanie było skutkiem wypicia zbyt dużej ilości alkoholu.

Koszt zniszczeń oszacowano na około 3 tysiące złotych. Policja przypomina, iż za zniszczenie mienia grozi kara choćby do pięciu lat więzienia.

„Będziemy piętnować sprawców”

Burmistrz Marek zapowiedział, iż miasto nie zamierza pobłażać wandalom. – Będziemy publikować i piętnować osoby, które niszczą nasze wspólne mienie. To nie jest ich własność, tylko nasza – wszystkich mieszkańców – podkreślił Orych.

To nie pierwszy przypadek, gdy monitoring miejski pomógł w namierzeniu sprawców dewastacji. Wcześniej kamery uchwyciły grupę młodych ludzi malujących graffiti na przystanku – oni również zostali zidentyfikowani i ukarani.

Idź do oryginalnego materiału