Pobierał zaliczki na zakup domów w budowie w Toronto a nie miał to tego żadnych praw

bejsment.com 8 godzin temu

28-letni mieszkaniec Brampton Moiz Kunwar miał pobierać zaliczki na zakup domów w budowie, do których nie miał żadnych praw. Nieruchomości były budowane przez legalnego dewelopera, z którym Kunwar nie był w żaden sposób powiązany i nie miał upoważnienia do ich sprzedaży.

W czerwcu postawiono mu zarzuty oszustwa powyżej 5000 dolarów oraz posiadania mienia zdobytego nielegalnie. To kolejne oskarżenia – wcześniej, w lutym i marcu tego roku, również usłyszał podobne zarzuty. Jak wynika z akt sądowych w Brampton, sprawy te wciąż nie zostały rozstrzygnięte.

Tymczasem policja regionu Peel wydała ostrzeżenie, apelując o ostrożność wobec Kunwara. – „Prosimy społeczeństwo, by nie wchodziło z Moizem Kunwarem w żadne transakcje” – powiedział rzecznik funkcjonariuszy, konstabl Tyler Bell-Morena. Dodał, iż jednostka ds. oszustw prowadzi dochodzenie w sprawie nowych i wcześniejszych przypadków, w których Kunwar miał przedstawiać się jako członek firmy deweloperskiej.

Policja podejrzewa, iż są jeszcze inni poszkodowani, którzy do tej pory nie zgłosili się do służb. Osoby posiadające jakiekolwiek informacje proszone są o kontakt z działem ds. oszustw policji regionu Peel lub anonimowe zgłoszenie za pośrednictwem Crime Stoppers.

Andrew Ballantyne, adwokat z Toronto, który reprezentuje siedem osób w procesie cywilnym przeciwko Kunwarowi, poinformował, iż po publikacji CBC Toronto z maja na temat zarzutów karnych, odebrał telefony od 40–50 osób, które twierdzą, iż również zostały oszukane. Ballantyne współpracuje z większością z nich, próbując odzyskać wpłacone zaliczki.

– „To w większości zwykli ludzie, którzy oddali wszystkie oszczędności życia. To tragiczne” – mówi prawnik.

Trzy pozwy cywilne, złożone w Sądzie Najwyższym Ontario, przedstawiają podobny scenariusz: Kunwar miał oferować domy przed ich budową na terenie aglomeracji Toronto, posługując się nazwą łudząco podobną do renomowanego dewelopera, z którym jednak nie miał żadnych relacji.

Według pozwów Kunwar zbierał zaliczki na domy, których nie mógł sprzedawać, pozostawiając klientów bez mieszkań i bez pieniędzy. Łączna wartość przekazanych mu depozytów wynosiła niemal 570 000 dolarów, które powodowie próbują odzyskać wraz z odszkodowaniem.

W przesłanym CBC Toronto e-mailu Kunwar zapowiedział, iż będzie się bronił przed wszystkimi zarzutami, ale nie zdecydował się na szerszy komentarz, powołując się na trwające postępowania.

Kunwar odpiera zarzuty

W jednej z odpowiedzi procesowych Kunwar zaprzeczył, jakoby dopuścił się jakiegokolwiek oszustwa. Twierdzi, iż nigdy nie przedstawiał się jako deweloper, pośrednik nieruchomości, inwestor ani kredytodawca hipoteczny. Według jego słów działał wyłącznie jako sprzedawca, który przekazywał pieniądze swoim przełożonym i nie zatrzymywał ich dla siebie. Twierdzi również, iż działał zgodnie z prawem i był przekonany o legalności tych transakcji.

Śledztwo CBC Toronto w sprawie Kunwara rozpoczęło się w 2022 roku po sygnale od lokalnego agenta nieruchomości z Toronto, który zauważył podejrzaną ofertę sprzedaży skierowaną do czarnoskórej społeczności. Oferty dotyczyły domów w budowie, sprzedawanych po wyjątkowo atrakcyjnych cenach i z niskim oprocentowaniem kredytu hipotecznego.

CBC ustaliło, iż nieruchomości, które oferował Kunwar lub jego wspólnicy z firmy Paradise Development Homes Limited (PDHL), były faktycznie budowane przez zarejestrowanego dewelopera Paradise Developments Inc.. Choć nazwy firm były niemal identyczne, nie łączyły ich żadne relacje. Paradise Developments Inc. wydało oświadczenie, iż Kunwar nie był uprawniony do oferowania jakiejkolwiek z ich nieruchomości.

W rozmowie z CBC Kunwar twierdził, iż jedynie przekazywał informacje o domach osobom, które znał, i zaprzeczył przyjmowaniu depozytów.

Oszustwo trwało jeszcze wiosną 2024

Według Ballantyne’a Kunwar jeszcze wiosną ubiegłego roku pobierał zaliczki od klientów. Oferta była tak korzystna, iż ci polecali ją rodzinie i znajomym, przez co wieść o niej gwałtownie się rozprzestrzeniła.

– „To rozeszło się błyskawicznie” – mówi prawnik. Jak opowiada, zainteresowanym często pokazywano plac budowy i konkretny dom, który mieli nabyć.

– „Później ten dom faktycznie powstaje, ale wprowadza się do niego ktoś inny, mija termin przeniesienia własności i wtedy klienci zaczynają się orientować, iż coś jest nie tak”.

Według Ballantyne’a, Kunwar potrafił zręcznie uspokajać i odwodzić ofiary od działania, zyskując w ten sposób czas.

– „Ostatecznie jednak to tylko kwestia czasu, aż ludzie zorientują się, iż zostali oszukani” – podsumowuje.

Idź do oryginalnego materiału