Policjantka z zarzutem zabójstwa męża – tragedia po komunii wstrząsnęła całą Polską. To historia, która nie mieści się w głowie – komunia dziecka zakończona zbrodnią, a w roli podejrzanej… doświadczona policjantka. W spokojnej dotąd miejscowości Zagorzyce na Podkarpaciu doszło do dramatu, który zburzył poczucie bezpieczeństwa i rozgrzał opinię publiczną do czerwoności.

Fot. Warszawa w Pigułce
36-letnia Barbara P., funkcjonariuszka Komendy Powiatowej Policji w Ropczycach, została zatrzymana pod zarzutem zabójstwa swojego męża. W tle: domowe konflikty, alkohol i tragedia rozgrywająca się tuż po rodzinnej uroczystości.
Od komunijnego święta do tragedii – dramatyczny finał rodzinnej niedzieli
Jeszcze w niedzielę w domu państwa P. trwało świętowanie komunii ich 10-letniego syna. Był dmuchany zamek, rodzinne zdjęcia i dziecięcy śmiech. Nikt nie spodziewał się, iż kilkanaście godzin później ten sam dom stanie się miejscem zbrodni. W poniedziałkowy poranek Barbara P. sama zadzwoniła na numer alarmowy, informując o śmierci męża. Służby znalazły ciało 41-letniego mężczyzny z raną kłutą w okolicy serca. Sekcja zwłok nie pozostawiła wątpliwości: zgon nastąpił w wyniku ciosu zadawanego ostrym narzędziem.
Policjantka za kratami – zatrzymanie, zarzut i wydalenie ze służby
Barbara P., pracująca w wydziale dochodzeniowo-śledczym, została natychmiast zatrzymana przez Biuro Spraw Wewnętrznych Policji. Jak ujawnia TVP3 Rzeszów, w chwili zatrzymania miała ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. W środę, 14 maja, usłyszała zarzut zabójstwa z art. 148 § 1 k.k., za który grozi jej dożywocie. Policja uruchomiła procedurę wydalenia jej ze służby. To nie tylko osobista tragedia, ale też cios dla formacji, która do tej pory darzyła ją zaufaniem.
Śledztwo nabiera tempa – dowody, monitoring, zabezpieczenia
Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie działa z pełną intensywnością. Śledczy zabezpieczyli śladów krwi, zapis rozmowy z numerem 112, monitoring i dowody rzeczowe z miejsca zbrodni. Kobieta nie przyznała się do winy, złożyła obszerne wyjaśnienia i odpowiadała jedynie na pytania swojego obrońcy. Prokuratura wnioskowała o trzymiesięczny areszt tymczasowy – decyzja sądu zapadła błyskawicznie.
Mieszkańcy nie mogą uwierzyć – spokojna rodzina, ukryta tragedia?
Zagorzyce są w szoku. Sąsiedzi wspominają Barbarę P. jako „miłą i spokojną”, a jej rodzinę – jako „zżytą i normalną”. Ale dziś na miejscu euforii po komunii panuje milczenie, szok i niedowierzanie. Czy za zamkniętymi drzwiami od miesięcy narastał konflikt? Co doprowadziło do tak tragicznego finału? Śledczy analizują każdą relację, każdy trop, by zrekonstruować wydarzenia, które zakończyły się śmiercią. Zabójstwo w Zagorzycach to sprawa, która wstrząsnęła całą Polską – policjantka z 14-letnim stażem podejrzana o zadanie śmiertelnego ciosu mężowi, dramat po rodzinnej komunii, szokujący kontrast między niedzielną uroczystością a poniedziałkowym koszmarem. To nie tylko tragiczna zbrodnia, ale też brutalne przypomnienie, iż pod fasadą pozornego spokoju mogą kryć się rodzinne dramaty, które eksplodują w najmniej spodziewanym momencie. Śledztwo trwa – a odpowiedzi, których dziś szuka prokuratura, będą echem tej tragedii jeszcze przez długie miesiące.
Źródło: PAP/warszawawpigulce.pl