Policyjne śledztwo w sprawie Pokemonów. "Kuriozalna sytuacja"

2 godzin temu
Zdjęcie: Policjanci prowadzili przez osiem miesięcy śledztwo w sprawie Pokemonów (zdj. ilustracyjne)


— Zostałem wezwany na komendę i uruchomiona została cała machina śledcza. Wszystko za sprawą... kart z Pokemonami, które mogły być podrobione. Tyle iż przesłuchanie nic nie wniosło. Policjanci nie wiedzieli, co zrobić z kartami, była groźba, iż zabiorą je moim dzieciom, ale odpuścili, bo nie mieli rzeczoznawcy. Kuriozalna sytuacja — opowiada w rozmowie z Onetem pan Michał z Warszawy. — Z przeprowadzonych czynności nie wynikło jednoznacznie, iż doszło do popełnienia przestępstwa — informuje policja, które prowadziła śledztwo w tej sprawie przez osiem miesięcy.
Idź do oryginalnego materiału