„Poprosiłem najbardziej trzeźwą osobę”. Ta metoda przyniosła skutek

2 dni temu

– Nie zawsze karanie popłaca – ocenił Marcin Pietrzykowski i opowiedział, jak sam, jako policjant, skutecznie załatwił interwencję przy słupeckiej promenadzie.

Na ostatnim posiedzeniu komisji budżetu radni dyskutowali na temat przestrzegania przepisów przez mieszkańców. Tadeusz Markiewicz przypomniał sytuację, kiedy policja rozwiązała problem przechodzenia przez jezdnię w niedozwolonym miejscu w pobliżu słupeckiego Lidla. Wówczas przez kilka dni policjanci nałożyli sporo mandatów. Skutek był taki, jak mówił przewodniczący rady, iż ludzie nauczyli się przechodzić we adekwatnych miejscach. Marcin Pietrzykowski podał jednak inny przykład, który wskazuje na to, iż nie zawsze karanie jest najlepszym sposobem na zapewnienie porządku. Opisał swoją nocną interwencję, jako policjant, przy słupeckiej promenadzie. Znajdowało się tam około 20 osób, a przy nich mnóstwo pustych butelek. – Poprosiłem najbardziej trzeźwą osobę, żeby te wszystkie butelki posprzątać. Pojechałem po służbie zobaczyć, wszystko było posprzątane. Założę się, iż jakbym tę osobę ukarał, to by to zostawili – ocenił radny, a zarazem policjant słupeckiej komendy.

Idź do oryginalnego materiału