To była gorąca noc w Raciborzu! Dwóch obywateli Kolumbii wpadło po szaleńczym pościgu ulicami miasta. 25-letni kierowca nie zatrzymał się do kontroli drogowej, a jego brawurowa ucieczka zakończyła się… dachowaniem samochodu!
To jednak nie koniec. 31-letni pasażer, zamiast współpracować, zaatakował interweniującego policjanta!
Zaczęło się od podejrzanego manewru
W sobotnią noc patrol drogówki z raciborskiej komendy natknął się na toyotę na ulicy Rudzkiej. Styl jazdy kierowcy wzbudził niepokój, dlatego policjanci zawrócili i nadali sygnały do zatrzymania. Wtedy zaczęło się prawdziwe uliczne szaleństwo.
Kierowca nie tylko zignorował wezwanie do zatrzymania, ale nacisnął gaz do dechy i rozpoczął desperacką ucieczkę! Toyotą pędził w stronę ulicy Gliwickiej, a później w kierunku Zawady Książęcej, łamiąc przepisy i stwarzając zagrożenie.
Spektakularne dachowanie i ucieczka pieszo
Pościg zakończył się nagle – ale groźnie. Kierujący stracił panowanie nad pojazdem, a toyota dachowała. Mężczyzna wybiegł z wraku i kontynuował ucieczkę pieszo, ale nie miał szans. Został błyskawicznie obezwładniony przez jednego z funkcjonariuszy.
W tym samym czasie drugi policjant ruszył na pomoc zakleszczonemu pasażerowi. I wtedy doszło do skandalicznego incydentu – 31-latek uderzył mundurowego, naruszając jego nietykalność cielesną!
Kolumbijski duet w areszcie, a zarzuty poważne
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani. Policja gwałtownie ustaliła, iż 25-latek nie tylko nie miał prawa jazdy, ale też miał już na koncie poważne wykroczenia. Teraz usłyszał zarzuty:
- niezatrzymania się do kontroli (grozi mu do 5 lat więzienia),
- kierowania bez uprawnień,
- oraz spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym (mandat – 5 tys. zł!).
31-letni pasażer odpowie natomiast za naruszenie nietykalności funkcjonariusza, za co grozi mu do 3 lat więzienia.
Policja nie ma wątpliwości – mogło dojść do tragedii!
Jak podkreślają mundurowi, tylko dzięki szybkiej reakcji funkcjonariuszy i szczęściu nikt nie zginął. Nocna ucieczka przez centrum miasta, prędkość, dachowanie i agresja wobec policji – to sytuacja rodem z filmu akcji, ale wydarzyła się naprawdę, tu i teraz, na ulicach Raciborza.