Pościg za Tadeuszem Dudą. W Starej Wsi ktoś strzelał do policjantów

3 godzin temu
Od piątku 27 czerwca realizowane są poszukiwania Tadeusza Dudy. Mężczyzna jest podejrzany o skrzywdzenie teściowej, a także zabicie córki i zięcia. W nocy ktoś podobny do niego zaczął strzelać do policji. Równocześnie mieszkańcy mówią, co mogło być przyczyną tej zbrodni.


Od blisko dwóch dni w Starej Wsi niedaleko Limanowej realizowane są poszukiwania 57-letniego Tadeusza Dudy. Mężczyzna po strzelaninie uciekł autem do pobliskiego lasu, a następnie zniknął. Lokalni mieszkańcy mówią, iż świetnie znał te tereny. Jednak według policji w sobotę 28 czerwca mógł wrócić do wsi.

Nocne strzały w Starej Wsi pod Limanową. Tadeusz Duda wyszedł z lasu?


W sobotę policyjne działania skupiły się na przeczesywaniu lasu. Zadanie nie jest łatwe, bo znajduje się on w górskim terenie na ostrym wzniesieniu. Mieszkańcy tłumaczą także, iż jest tam wiele jaskiń, które poszukiwany Tadeusz Duda doskonale znał. Do lasu m.in. na polowania miał chodzić od lat.

Niewykluczone jednak, iż mężczyzna w nocy z soboty na niedzielę próbował wrócić do Starej Wsi. Policjanci podczas poszukiwań dostrzegli mężczyznę, który go przypominał. Napastnik oddał w ich kierunku strzał.

"Wczoraj, około godziny 22 podczas działań poszukiwawczych w miejscowości Stara Wieś policjanci w rejonie zabudowań zauważyli w oddali mężczyznę posturą przypominającego 57-latka. Natychmiast w ten rejon skierowano wzmożone siły. Mężczyzna oddał strzał w kierunku policjantów. Nikt nie został ranny. Działania poszukiwawcze trwają. Policjanci utrzymują punkty kontrolno -blokadowe" – poinformowała w niedzielę rano małopolska policja.

Na miejscu realizowane są przeszukania pustostanów i okolicznych zabudowań. Równocześnie policja apeluje o nieprzesyłanie i nieudostępnianie niesprawdzonych informacji. Te wywołują niepotrzebny niepokój i mogą utrudniać pracę służb.

Mieszkańcy Starej Wsi pod Limanową mówią o możliwej przyczynie zbrodni


Mieszkańcy w rozmowie z Onetem wspomnieli, iż dzień przed tragicznymi wydarzeniami w sądzie miała odbyć się sprawa rozwodowa, podczas której rodzina zeznawała na niekorzyść Tadeusza Dudy. Ich zdaniem to właśnie to mogło sprawić, iż 57-latek sięgnął po broń.

– Ludzie gadają, iż oni dzień przed tą tragedią, czyli w czwartek, mieli sprawę rozwodową. Na tej sprawie wszyscy zeznali, iż ojciec jest szaleńcem i się nad rodziną znęca. Córka i zięć też zeznawali przeciwko niemu. Za to miał się zemścić. Czy to prawda? Tego pewnie dowiemy się w kolejnych tygodniach, gdy policja i prokuratura zdradzą więcej szczegółów tego makabrycznego wydarzenia – mówiła jedna z mieszkanek.

Idź do oryginalnego materiału