Prokuratura Rejonowa w Hajnówce (Podlaskie) opublikowała we wtorek informację o uzupełnieniu wniosku dowodowego, który złożyła do sprawy aktywistów zaangażowanych w pomoc humanitarną na granicy z Białorusią. Są oni oskarżeni o ułatwianie migrantom niezgodnego z prawem pobytu w Polsce.
Prokuratura wnioskuje też do sądu o powołanie biegłych do oceny tych nowych dowodów. Kolejna rozprawa zaplanowana jest na środę.
W ocenie prokuratury dodatkowe dowody złożone przez nią do akt tej sprawy uzasadniają zmianę kwalifikacji czynów zarzuconych oskarżonym – z ułatwienia pobytu w Polsce na organizację migrantom nielegalnego przekraczania granicy „wspólnie i w porozumieniu ze sobą oraz z innymi nieustalonymi osobami”. To kwalifikacja surowsza od zawartej w akcie oskarżenia.
We wtorek na stronie internetowej Prokuratury Okręgowej w Białymstoku ukazał się komunikat dotyczący wniosków dowodowych prokuratora w tej sprawie. Do komunikatu załączona została też kopia uzupełnienia wniosku dowodowego skierowanego do sądu pod koniec kwietnia. Jak podano, w piśmie do akt sprawy prokuratura w Hajnówce przedstawiła uzasadnienie wniosków, które zostały złożone przez prokuratora na ostatniej rozprawie.
Dodatkowe dowody pochodzą ze śledztwa lubelskiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej. Jak wynika z informacji, które podawała przed sądem 15 kwietnia prok. Magdalena Rutyna z Prokuratury Rejonowej w Hajnówce, są to screeny wiadomości i nagrania głosowe z komunikatorów internetowych pochodzące z telefonu znalezionego w aucie. Jechać nim miała dwójka z piątki oskarżonych.
Prokurator mówiła, iż w tych rozmowach są np. o instrukcjach dla migrantów, jakie trasy mają wybierać, by bezpiecznie i najszybciej dostać się do Europy Zachodniej, jakie kwoty są pobierane za transport, czy i jak przedstawiać służbom swoją sytuację po zatrzymaniu. Mówiła też o korespondencji jednej z oskarżonych z osobą, którą prokurator określiła mianem organizatora przemytu ludzi.
„Oskarżona w konwersacji z organizatorem deklaruje możliwość płacenia +kurierom+ z pieniędzy pochodzących od Polaków, które były przekazywane jako darowizny na rzecz pomocy migrantom. Ciężko zarobione pieniądze przez Polaków, które przekazywali zgodnie z ich przekonaniem na słuszny cel, były w istocie przekazywane na finansowanie handlu ludźmi i organizowanie nielegalnego przekraczania granicy” – mówiła wtedy prok. Rutyna.
Sąd zdecydował wówczas, iż wniosek prokuratury rozpozna w późniejszym terminie. Na środę planowana jest kolejna rozprawa. Według wcześniejszych zapowiedzi sądu możliwe, iż dojdzie też wtedy do zamknięcia przewodu sądowego, a strony wygłoszą mowy końcowe.
Nie stanie się tak jednak, jeżeli sąd uwzględni takie wnioski prokuratury, jak zasięgnięcie opinii Biura Badań Kryminalistycznych ABW – wykonanie kopii pamięci telefonów zabezpieczonych w sprawie oraz odzyskanie i analiza danych z takich aplikacji, jak Telegram, WhatsApp czy Signal.
Wnioskuje też o powołanie, w razie konieczności, biegłego tłumacza to przetłumaczenia tych zapisów.
W procesie na podstawie aktu oskarżenia hajnowskiej prokuratury odpowiada pięć osób. Początkowo śledczy postawili im zarzuty pomocnictwa w marcu 2022 r. w nielegalnym przekraczaniu granicy polsko-białoruskiej (grozi za to do ośmiu lat więzienia) przez Egipcjanina i rodzinę z Iraku.
Po dwuletnim śledztwie prokuratura zmieniła te zarzuty i w takiej wersji do sądu trafił akt oskarżenia. Jedną osobę oskarżyła m.in. o to, iż dostarczała migrantom jedzenie i ubrania, gdy ci przebywali w lesie. Miała też przekazywać im informacje przydatne w razie zatrzymania, udzielić schronienia i zapewnić odpoczynek. Pozostałe cztery oskarżyła o to, iż przewoziły w głąb kraju tych cudzoziemców.
W ocenie prokuratury aktywiści działali w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez osoby, którym pomogli. Oskarżeni nie przyznają się, zapewniają, iż chodziło o pomoc migrantom z pobudek humanitarnych. Postawienie im zarzutów, a potem skierowanie do sądu aktu oskarżenia, spotkało się z protestami organizacji niosących pomoc humanitarną w związku z kryzysem migracyjnym na granicy z Białorusią. Kolejnym rozprawom towarzyszą akcje solidarnościowe przed sądami. (PAP)