Przekroczyłeś prędkość? Czeka cię coś więcej niż mandat

8 godzin temu

Nowy pomysł na walkę z piratami drogowymi wzbudza kontrowersje w Sejmie. Zamiast kolejnych podwyżek mandatów – obowiązkowy postój. Kierowca, który przekroczy prędkość, mógłby zostać zatrzymany przez policję choćby na pół godziny. To nowa forma sankcji, która miałaby skuteczniej zniechęcać do szybkiej jazdy. Projekt już trafił do analizy parlamentarnej, ale eksperci mają wątpliwości co do jego wykonalności.

Fot. Warszawa w Pigułce

Kierowca przekroczył prędkość? Zamiast mandatu – obowiązkowa przerwa

Sejm rozważa nową formę kary dla kierowców łamiących przepisy. Zamiast (albo obok) mandatu – przymusowy postój. To pomysł na odebranie „zysku czasowego”, który często bywa jedynym celem zbyt szybkiej jazdy.

Zatrzymanie pojazdu jako mandat? Oto założenia

Propozycja przewiduje, iż policjant mógłby zatrzymać kierowcę na określony czas w zależności od skali wykroczenia:

  • poniżej 16 km/h ponad limit – 10 minut postoju,
  • 16–30 km/h – 15 minut,
  • 31–50 km/h – 20 minut,
  • powyżej 51 km/h – aż 30 minut.

Zatrzymanie nie wliczałoby czasu kontroli drogowej ani wypisywania mandatu. Przerwa miałaby być obowiązkowa i nadzorowana przez funkcjonariuszy – choć tego projekt jeszcze nie precyzuje.

Nowy typ mandatu – czwarta forma sankcji

Dziś w polskim prawie funkcjonują trzy rodzaje mandatów:

  1. Gotówkowy – płacony na miejscu przez osoby bez stałego zameldowania.
  2. Kredytowany – płatny w ciągu 7 dni, najczęstszy w przypadku polskich kierowców.
  3. Zaoczny – wystawiany, gdy kierowcy nie ma na miejscu wykroczenia, ale jego tożsamość jest znana.

Przymusowy postój byłby czwartym rodzajem, choć wiele szczegółów wciąż pozostaje niewyjaśnionych: nie wiadomo, jak miałby wyglądać nadzór nad kierowcą, jakie byłyby skutki odmowy i jak można byłoby taką decyzję zaskarżyć.

Mandaty i punkty karne bez zmian

Wysokość mandatów nie uległaby zmianie. przez cały czas obowiązują stawki z 2022 roku – od 50 zł za przekroczenie do 10 km/h, aż po 2500 zł (lub 5000 zł przy recydywie) za przekroczenie o ponad 70 km/h.

Punkty karne również bez zmian:

  • dla nowych kierowców (do roku) – limit 20 punktów,
  • dla pozostałych – 24 punkty.

Przekroczenie limitu skutkuje utratą prawa jazdy, ale punkty kasują się po roku. Można też raz na pół roku zredukować je o 6, zapisując się na płatny kurs reedukacyjny.

Policjant nie musi dawać mandatu

Funkcjonariusz przez cały czas będzie mógł poprzestać na pouczeniu – o ile uzna, iż wykroczenie nie stwarzało zagrożenia. Jednak przy poważniejszych naruszeniach przepisów nie będzie już takiej możliwości – w grę wchodzić może choćby zakaz prowadzenia pojazdów lub inne sankcje przewidziane ustawą.

Sejmowi eksperci: za dużo niewiadomych

Pomysł nie zyskał jednak jednoznacznej aprobaty. Biuro Ekspertyz Kancelarii Sejmu zarekomendowało jego odrzucenie. Powód? Brak przepisów wykonawczych i konkretów, które pozwoliłyby realnie wdrożyć przymusowy postój jako formę sankcji administracyjnej.

Zastrzeżenia dotyczą m.in.:

  • braku zasad wystawiania takiego „mandatu”,
  • niejasnej procedury w razie odmowy,
  • braku regulacji dot. nadzoru nad kierowcą.

O dalszym losie projektu zdecyduje komisja ds. petycji.

Czy to zadziała lepiej niż wysokie mandaty?

W 2024 roku policja odnotowała wzrost liczby wypadków i kolizji – mimo zaostrzenia kar dwa lata wcześniej. 21,5 tys. wypadków, 1896 ofiar śmiertelnych i niemal 25 tys. rannych – to statystyka, która pokazuje, iż samo podnoszenie mandatów może nie wystarczyć. A niebezpieczna prędkość wciąż pozostaje jedną z głównych przyczyn tragicznych zdarzeń na drogach.

Idź do oryginalnego materiału