Nowe przepisy ZUS. Od czerwca 2025 nieuregulowane składki mogą kosztować więcej niż kiedykolwiek. Od 1 czerwca 2025 roku obowiązują przepisy, które całkowicie zmieniają zasady gry między płatnikami składek a Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. Dla przedsiębiorców i osób zatrudniających pracowników to sygnał: nie ma już miejsca na niedopatrzenia.

Fot. Warszawa w Pigułce
ZUS zyskał nowe narzędzia do egzekwowania zaległości, a katalog kar jest bez porównania ostrzejszy niż dotychczas.
Termin mija 25 czerwca. Spóźnialscy zapłacą słono
Najpóźniej do 25 czerwca płatnicy muszą uregulować wszystkie składki należne za poprzednie okresy. W przeciwnym razie ZUS może zastosować środki, które jeszcze niedawno wydawały się zarezerwowane wyłącznie dla dłużników fiskusa. Teraz wystarczy zaległość w składkach, by Zakład mógł automatycznie potrącić środki z renty, emerytury, a choćby pensji. Maksymalnie połowę wypłacanego świadczenia.
To nie wszystko. Za nieopłacenie składek w terminie mogą zostać nałożone grzywny – ich górna granica to aż 46 140 zł. Dla porównania, dotychczas było to 5 000 zł. ZUS zyskał też prawo do wpisania hipoteki przymusowej na nieruchomości należące do dłużnika. Taki wpis może zablokować sprzedaż domu, mieszkania czy działki. Dodatkowo, osoby zalegające ze składkami mogą zostać wykluczone z udziału w przetargach i zamówieniach publicznych.
Kary nie tylko dla firm. Osoby prywatne też pod lupą
Nowe regulacje obejmują nie tylko przedsiębiorców. jeżeli osoba fizyczna zatrudnia nianię, pomoc domową czy opiekuna i nie odprowadza za niego składek, również podlega sankcjom. Dotyczy to także samozatrudnionych. W przypadku wykrycia nieprawidłowości, ZUS może naliczyć nie tylko składki z odsetkami, ale również grzywny administracyjne.
Sankcje mogą być nałożone choćby wtedy, gdy zaległość powstała na skutek niedbalstwa lub braku wiedzy. Przepisy nie przewidują taryfy ulgowej dla „zapominalskich”. Co więcej, zgodnie z nowym podejściem, urzędnicy mogą samodzielnie rozpocząć procedurę egzekucyjną bez konieczności wcześniejszego wezwania do zapłaty.
ZUS działa szybciej i bez ostrzeżenia
Zgodnie z nowymi przepisami, Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie ma obowiązku uprzedniego informowania dłużnika o zamiarze zajęcia świadczenia. W praktyce oznacza to, iż osoba zalegająca ze składkami może dowiedzieć się o blokadzie dopiero w momencie otrzymania niższej wypłaty lub decyzji banku o zajęciu rachunku.
ZUS ma również możliwość prowadzenia kontroli krzyżowych – np. porównując dane z urzędów skarbowych i rejestrów zatrudnienia. Na tej podstawie może ustalić, iż dana osoba osiąga dochody, od których nie odprowadzono składek. W takich przypadkach decyzja o wszczęciu egzekucji może zapaść błyskawicznie.
Emerytura zagrożona, jeżeli pracodawca nie płaci
Szczególne ryzyko dotyczy osób zatrudnionych przez pracodawców, którzy nie regulują zobowiązań wobec ZUS. choćby jeżeli pracownik otrzymuje pensję, brak składek może skutkować niższą emeryturą w przyszłości. Zakład nie naliczy bowiem świadczenia za okres, za który nie wpłynęły składki. Co więcej, nie ma możliwości ich późniejszego „dokupienia”.
To jeden z najbardziej niedostrzeganych problemów w systemie. Pracownik, który nie monitoruje swojego konta w ZUS, może po latach dowiedzieć się, iż część jego zatrudnienia formalnie nie istnieje – przynajmniej w oczach systemu emerytalnego.
Nowe zasady, nowe obowiązki
Od czerwca 2025 roku nie wystarczy już pamiętać o składkach – trzeba je regulować w terminie i zgodnie z przepisami. Zakład Ubezpieczeń Społecznych dysponuje teraz pełnym arsenałem narzędzi, by odzyskiwać należności: od egzekucji z wynagrodzenia, przez blokady kont, aż po wpisy do rejestrów dłużników.
To sygnał dla wszystkich płatników – nie tylko dużych firm, ale również osób prowadzących jednoosobowe działalności gospodarcze. Brak reakcji może oznaczać realne kłopoty finansowe i prawne, a opóźnienie kilku dni może kosztować więcej niż cała miesięczna składka. W 2025 roku ZUS nie odpuszcza.
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl