Biegli wydali opinię na podstawie oględzin zewnętrznych i wewnętrznych zwłok Barbary Skrzypek - przekazała Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga w komunikacie. Śledczy przekazali opinii publicznej najważniejsze wnioski ekspertów w tej sprawie.
Śmierć Barbary Skrzypek. Nowy komunikat prokuratury
Rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Karolina Staros wyjaśniła w komunikacie, iż przeprowadzone badania sekcyjne miały na celu szczegółowe ustalenie przyczyn zgonu Barbary Skrzypek, w tym określenie mechanizmu śmierci.
Barbara Skrzypek była 12 marca w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie przesłuchana w charakterze świadka w sprawie spółki Srebrna i tzw. dwóch wież. Trzy dni później 66-latka zmarła - jak wykazała sekcja zwłok - na zawał.
Politycy PiS sugerowali wówczas, iż do zgonu wieloletniej współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego doszło po wyczerpującym przesłuchaniu.
ZOBACZ: Śmierć Barbary Skrzypek. Piotr Gliński grzmi na rządzących
Śmierć Barbary Skrzypek. Komunikat prokuratury
W komunikacie opublikowanym przez praską prokuraturę czytamy, iż biegły przeprowadzające oględziny i sekcję zwłok Barbary Skrzypek nie znalazł dowodów na to, aby do jej zgonu mogło dojść w następstwie zmian urazowych.
"Biorąc pod uwagę obraz sekcji zwłok oraz wyniki przeprowadzonych badań dodatkowych, należy dojść do wniosku, iż do zgonu Barbary Skrzypek doszło w mechanizmie zaostrzenia przewlekłej niewydolności krążenia w przebiegu kolejnego, rozległego, świeżego zawału tylnej ściany serca, wywołanego obecnością skrzepliny utworzonej na blaszce miażdżycowej, upośledzającej drożność jednego z większych naczyń wieńcowych" - stwierdzili biegli w opinii cytowanej przez śledczych.
Twórcy raportu odnieśli się też do doniesień o możliwym wpływie stresu na śmierć kobiety.
"Z medycznego punktu widzenia należy wskazać, iż różnorodne sytuacje i czynniki stresowe mogą wywoływać w organizmie ludzkim złożoną reakcję hormonalną, co może przekładać się na reakcje ze strony różnych układów i narządów, w tym układu sercowo-naczyniowego" - czytamy w piśmie.
ZOBACZ: Śmierć Barbary Skrzypek. "Prezydent upolitycznia sprawę"
"Nie można jednak stwierdzić, iż takie reakcje, choćby przebiegające w sposób burzliwy i występujące u osób z dodatkowymi obciążeniami, w sposób bezpośredni zagrażają życiu lub zdrowiu - tym bardziej, jeżeli pomiędzy zdarzeniem a zgonem zachodzi dłuższy czas, np. rzędu kilku dni" - zaznaczyli autorzy dokumentu.
