Strażak ochotnik pobity w remizie. ”Mój syn nie żyje. A winnego dalej nie ma”
Zdjęcie: Młody strażak z Białego Dunajca stracił życie po pobiciu w remizie.
Paweł pojechał do remizy strażackiej zawieść swoim kolegom burgery. Tam został dotkliwie pobity. Zmarł po 10 dniach walki o życie w szpitalu. Prokuratura w Zakopanem nie znalazła przesłanek do tego, aby postawić zarzuty.