- Kasia średnio co tydzień była na policji i zgłaszała groźby. Nikt jej nie pomógł - zarzuca bliska znajoma kobiety, której ciało znalazł w poniedziałek syn w domu pod Warszawą. Komendant stołeczny już polecił sprawdzić, w jaki sposób policjanci z Pruszkowa prowadzili czynności w tej sprawie - dowiaduje się WP.