„To było prawdziwe piekło na ziemi”. 80. rocznica wyzwolenia obozu koncentracyjnego KL Ravensbrück

1 tydzień temu
Zdjęcie: „To było prawdziwe piekło na ziemi”. 80. rocznica wyzwolenia obozu koncentracyjnego KL Ravensbrück


Zbliża się 80 rocznica wyzwolenia obozu koncentracyjnego KL Ravensbrück przez Armię Czerwoną. Niemcy przeprowadzali w nim na więźniarkach brutalne pseudoeksperymenty. Przyjmuje się, iż przez obóz przeszło ok. 100-120 tys. kobiet i dzieci.

W Lublinie od lat mieści się Muzeum Martyrologii „Pod Zegarem” – które zawiera unikatową kolekcję muzealiów dotyczącą obozu Ravensbrück.

O szczegółach Tomasz Maczulski.

„To było prawdziwe piekło na ziemi”

Muzeum Martyrologii pod Zegarem w Lublinie od lat zbiera różnego rodzaju przedmioty czy pamiątki związane z osobami, które trafiły do Ravensbrück. – To było prawdziwe piekło na ziemi – mówi zastępca dyrektora Muzeum Narodowego w Lublinie, Barbara Oratowska. – Tam się działy rzeczy adekwatnie niemożliwe do realizacji. W Ravensbrück na 74 młodych dziewczętach niemieccy lekarze z tytułami profesorów dokonywali eksperymentów pseudomedycznych. Były to eksperymenty przeprowadzane na kończynach dolnych: wycinano kości, mięśnie, zakażano rany. Rzeczywiście to było w warunkach urągającym wszelkim wymogom sanitarnym. Ostatnie eksperymenty, m.in. w tej grupie była Joanna Szydłowska z Lublina, to po prostu przeprowadzano w bunkrze.

Najliczniejszą grupę wśród więźniarek około 40 tys. stanowiły Polki

Głównie to były przedstawicielki inteligencji: adwokatki, nauczycielki, lekarki czy artystki. Muzeum Martyrologii „Pod Zegarem” w Lublinie zebrało ponad 4 tys. muzealiów związanych z więźniarkami.

– To różnego rodzaju bibeloty czy figurki, a także pamiątki po więźniarkach. Najcenniejsze są jednak tajne listy pisane moczem przez więźniarki do swoich bliskich w Lublinie – mówi dyrektor Oratowska. – To jest jedyna kolekcja na świecie i poprzez tą tajną korespondencje była przekazywana lista operowanych i co robiono: czy wycinano i wiórowano kości, wycinano nerwy czy wstrzykiwano truciznę. To jest też dokument czasu, to pisała Wanda Wojtasiek – Półtawska, Krysia Czyż – Wilgat. Ta korespondencja, dane na początku były pisane w oficjalnej korespondencji, na wewnętrznej stronie koperty.

„Trzymały się razem”

I to właśnie dzięki tym listom świat w ogóle do wiedział się o tym co Niemcy robili więźniarkom w Ravensbrück. I pomimo zacierania śladu nie udało się im zniszczyć wszystkiego. A co więźniarkom lub przynajmniej ich części pozwoliło zachować swoje człowieczeństwo w piekle na ziemi?

– To jest bardzo trudne pytanie. Były przypadki, iż kradły chleb między sobą. Też, żeby zdobyć lepszą porcję jedzenia, to donosiły do władz, ale proszę sobie wyobrazić, iż w obozie koncentracyjny Ravensbrück był sąd koleżeński powołany przez więźniarski. Na jego czele stała dyrektora szkoły z Białej Podlaskiej Wanda Mandlerowa. Tam była tajna drużyna harcerska, nazywała się Mury. Więźniarki starały się trzymać w grupie. Te z Lublina trzymały się razem, chociaż ten krąg był poszerzany, ale dlaczego np. w tej grupie? Bo miały do siebie zaufanie i one wszelkimi sposobami sobie pomagały. Tam były młode matki, które chciały wrócić do Ojczyzny. Druga sprawa to była głęboka wiara. Te działania, tajne nauczanie, działania kulturalne, wykłady powodowały, iż te dziewczyny dalej miały impuls do życia.

Szacuje się, iż z blisko 40 tys. Polek, które trafiły do Ravensbrück, przeżyło z nich 8 tys.

POSŁUCHAJ:
Reportaż Magdy Grydniewskiej „Listy z Ravensbrück”

Obóz w Ravensbrück, położony ok. 80 kilometrów od Berlina, otwarto w 1939 roku. Obóz wyzwolono 30 kwietnia 1945 roku.

Uroczystości upamiętniające 80. rocznicę wyzwolenia obozu KL Ravensbrück potrwają od 2 do 5 maja. Główne obchody zaplanowano 4 maja na terenie byłego obozu w Ravensbrück.

Na lubelskim deptaku można też obejrzeć wystawę poświęconą więźniarkom Ravensbrück. Wystawę przygotował Instytut Pamięci Narodowej i składają się na nią archiwalne fotografie, krótkie opisy funkcjonowania obozu i wspomnienia osadzonych. Wystawa porusza zarówno temat eksperymentów medycznych przeprowadzanych na więźniarkach, jak i działalności polskiej konspiracji w obozie.

MaTo / opr. AKos

Fot. archiwum RL

Idź do oryginalnego materiału