Prokuratura Regionalna w Lublinie wraz z Biurem Spraw Wewnętrznych (tzw. policja w policji) już od dłuższego czasu miała na oku trzech funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim. Pod lupę wzięli byłego naczelnika wydziału ruchu drogowego Tadeusza B. oraz dwóch policjantów tomaszowskiej „drogówki”. Postanowienie o ich zatrzymaniu wydano dwa lata temu. Śledczy poinformowali, iż policjantom przedstawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków podczas podejmowania kontroli drogowych. – Funkcjonariusze wchodzący w skład tej nielegalnej struktury bezzasadnie odstępowali od przeprowadzania czynności kontrolnych wobec kierowców naruszających przepisy ruchu drogowego lub odstępowali od ukarania sprawcy wykroczenia mandatem karnym lub punktami – poinformował nas w 2023 r. Andrzej Jeżyński, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Lublinie.Decyzją sądu były naczelnik „drogówki” został tymczasowo aresztowany. Wobec pozostałych podejrzanych zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze.Grupa przestępczaProwadzącej śledztwo Prokuraturze Okręgowej w Lublinie udało się postawić zarzuty łącznie 9 funkcjonariuszom wydziału ruchu drogowego tomaszowskiej komendy oraz 6 kierowcom. „Z poczynionych ustaleń wynika, iż w gronie funkcjonariuszy uczestniczących w specyficznym układzie z naczelnikiem wydziału obowiązywały reguły związane z odstępowaniem od karania i punktowania powiązanych z nimi kierowców” – czytamy w akcie oskarżenia.Głównym podejrzanym pozostał były naczelnik tomaszowskiej „drogówki” Tadeusz B., który w chwili zatrzymania pracował na stanowisku zastępcy oficera dyżurnego Komendy Głównej Policji w Warszawie. PRZECZYTAJ TEŻ: Zamość/Biłgoraj: Zabił ojca i brata, sąd nie skazał go na dożywocie. Bartłomiej B. usłyszał dziś wyrokProkuratura oskarżyła go o to, iż w okresie od 1 stycznia 2022 r. do 18 maja 2023 r. w Tomaszowie Lubelskim oraz innych miejscowościach powiatu tomaszowskiego założył zorganizowaną grupę przestępczą mającą na celu popełnianie przestępstw o charakterze korupcyjnym oraz kierował jej działaniami w taki sposób, iż jako naczelnik wydziału ruchu drogowego (pełnił tę funkcję przez 4,5 roku – do końca lutego 2023 r.) wykorzystał strukturę podległej mu komórki organizacyjnej i wszedł w porozumienie z ustalonymi policjantami co do możliwości odstępowania od karania za wykroczenia w ruchu drogowym w zamian za określone korzyści majątkowe i osobiste, a także „określił stosowne hasła oparte na kodzie meteorologicznym”, które były stosowane przez policjantów w rozmowach telefonicznych na użytek kamuflowanej weryfikacji kierowców powołujących się na powiązania towarzyskie z członkami grupy. Ponadto ustalał grafiki urlopowe i służbowe wydziału, zapewniając składy patroli z kręgu zaufanych członków grupy, umożliwiając w ten sposób realizację celów grupy. 46-letni dziś Tadeusz B. ma postawionych 8 zarzutów, w tym płatnej protekcji biernej, nadużycia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej oraz założenia i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności.Flaszka, drewno, rabatWśród oskarżonych jest 8 doświadczonych podwładnych byłego naczelnika w wieku od 35 do 46 lat, którzy są oskarżeni o to, iż uczestniczyli w zorganizowanej grupie przestępczej i – nie dopełniając obowiązków – odstępowali, w szczególności w zamian za określone korzyści majątkowe lub osobiste, od karania za wykroczenia w ruchu drogowym popełnione przez kierowców zweryfikowanych uprzednio przez ustalonych członków grupy jako „zaufane osoby”.PRZECZYTAJ: Andrzej Duda w Tomaszowie Lubelskim. Tłum skandował nazwisko Nawrockiego. „Nie jest tajemnicą, iż tak zagłosuję” [ZDJĘCIA]Jeśli chodzi o tych ostatnich, to na ławie oskarżonych zasiadło ich ostatecznie 6. Są wśród nich drobni przedsiębiorcy, mechanik, kierowca oraz dwóch... księży. Oni odpowiadają przed sądem m.in. za podżeganie naczelnika „drogówki” do przekroczenia uprawnień oraz wręczenie korzyści majątkowych (zarzuty korupcji czynnej). o ile kierowca znał się z naczelnikiem, to ten ostatni drogą telefoniczną miał dawać mu rekomendację, a kontrolujący funkcjonariusze odstępować od karania i punktowania kierowcy.Jakich wykroczeń mieli dopuścić się kierowcy? To głównie przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym. Na przykład jeden z oskarżonych kierowców miał na liczniku 71 km/h, a więc jechał o 21 km/h za szybko. Powinien otrzymać mandat w kwocie 300 zł i 5 punktów karnych, skończyło się na pouczeniu.Według śledczych, policjanci odstąpili też od ukarania kierowcy, który złamał zakaz wyprzedzania na wzniesieniu i łuku drogi, a innemu umożliwili dalszą jazdę niesprawnym technicznie pojazdem.Jeden z oskarżonych policjantów w zamian za odstąpienie od ukarania i punktowania przyjął od kierowcy obietnicę korzyści majątkowej w postaci... butelki alkoholu wysokoprocentowego. Inna obietnica dotyczyła dostawy drewna kominkowego do miejsca zamieszkania, a jeden z kierowców w ramach „rewanżu” zaoferował policjantowi sprzedaż płynu chłodniczego z… pięcioprocentowym rabatem.Policjantom grozi do 10, a „zaufanym kierowcom” do 8 lat więzienia.PRZECZYTAJ: Wojewoda Lubelski dał "zielone światło" na budowę S17 Tomaszów Lubelski – HrebenneNie przyznają sięByły naczelnik „drogówki” nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Wyjaśnił, iż każdy policjant samodzielnie podejmował decyzje co do sposobu rozstrzygania określonej sprawy. Zaprzeczył, aby wykonanie przez niego telefonu do policjanta z patrolu miało oznaczać potrzebę „odpowiedniego załatwienia sprawy” konkretnego kierowcy.Do zarzutów nie przyznali się także pozostali policjanci. Zaprzeczyli, iż słyszeli „hasła pogodowe” służące do uwiarygodnienia jakiegoś kierowcy.Spośród 6 oskarżonych kierowców przyznał się jedynie 46-latek, który miał podżegać naczelnika „drogówki” do przekroczenia uprawnień (dzwonił do Tadeusza B., żeby kontrolujący go policjanci dali mu pouczenie, zamiast mandatu).Warto na koniec podkreślić, iż Tadeusz B. cieszył się bardzo dobrą opinią służbową, a kierowany przez niego wydział osiągał bardzo dobre wyniki.W ramach prowadzonego w tomaszowskiej komendzie postępowania dyscyplinarnego 2 funkcjonariuszy zostało zwolnionych ze służby, wobec 3 postępowanie zostało umorzone, 2 podjęło decyzje o przejściu na emeryturę, a 2 w momencie zatrzymania pracowało w innych jednostkach.Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Regionalna w Lublinie, która akt oskarżenia przesłała do zamojskiego sądu jeszcze w lipcu ubiegłego roku. Proces przed Sądem Okręgowym w Zamościu ruszył 12 maja.