Troje nastolatków obrzucało kamieniami pociąg

8 godzin temu

12-letnia dziewczynka, jej rówieśnik oraz o dwa lata starszy kolega znaleźli sposób na nudę. Z wiaduktu rzucali kamieniami w pociąg, powodując poważne szkody. Sprawa trafi do sądu.

Nie tylko w czasie deszczu dzieci się nudzą. Jak się okazuje również w ostatni, ciepły i słoneczny dzień wakacji nastolatków dopadło znużenie. W poszukiwaniu rozrywki dzieci wybrały się na spacer. Rozwiązanie przyszło im do głowy, gdy stanęli na wiadukcie kolejowym w pobliżu miejscowości Gajówka, na trasie linii kolejowej Jelenia Góra – Gryfów Śląski. Nie wiadomo jeszcze czyj był to pomysł, ale ten został gwałtownie podchwycony. Dzieci widząc nadjeżdżający pociąg Kolei Dolnośląskich postanowiły zwrócić na siebie uwagę maszynisty.

Niewiele myśląc nastolatkowie postanowili rzucić kamieniami w zbliżający się pociąg. Na skutek ich zachowania doszło do poważnego incydentu. Jeden z rzuconych kamieni uderzył w szybę czołową szynobusu. Maszynista, zaskoczony nagłym zdarzeniem, zaciągnął hamulec awaryjny, zatrzymując skład w szczerym polu. Pisk kół spłoszył dzieci, które natychmiast uciekły z wiaduktu.

Na miejscu pojawili się poproszeni o pomoc funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei oraz funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim. Mundurowi bez większego trudu namierzyli nastolatków. To 12-letnia dziewczynka oraz dwóch chłopców w wieku 12 i 14 lat. Wszyscy to mieszkańcy powiatu lwóweckiego.

Nastolatkowie swoim wybrykiem na kilka godzin unieruchomili skład, gdyż kamień rozbił szybę w szynobusie. Podróżni mieli spore problemy z dotarciem do celu.

Sprawę wyjaśniają funkcjonariusze lwóweckiej policji, którzy wskazują, iż jej finał będzie miał miejsce w sądzie rodzinnym. Sprawa jest poważna, bo wstępnie w straty wchodzi warta około 30 tysięcy złotych szyba ale także koszty unieruchomienia składu.

Z prawnego punktu widzenia czyn ten może być zakwalifikowany nie tylko jako zniszczenie mienia, ale także jako stworzenie realnego zagrożenia. Warto przypomnieć, iż kodeks karny przewiduje surowe konsekwencje za sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. W przypadku dorosłych mogłoby to oznaczać choćby karę do 12 lat pozbawienia wolności. Wobec osób niepełnoletnich odpowiedzialność ma inny charakter. Tu sąd rodzinny może zastosować środki wychowawcze, np. nadzór kuratora, obowiązek naprawienia szkody, a w skrajnych przypadkach choćby umieszczenie w ośrodku wychowawczym.

Idź do oryginalnego materiału