Wydawać by się mogło, iż kwestia dat to drobna sprawa. Tyle iż jak wynika z nieoficjalnych ustaleń TVN24, umowa przedwstępna sprzedaży mieszkania została notarialnie zawarta, kiedy Jerzy Ż. przebywał w areszcie. Stacja ustaliła, iż mężczyzna był w nim od 19 listopada 2011 do 17 maja 2012.
"Nawrocki podał fałszywą datę listu, rzekomo napisanego w więzieniu – '12 listopada 2011 roku' – bo chciał udowodnić swoją tezę, iż pomagał, iż senior znajdował się w areszcie" – podał TVN 24.
Dlaczego to jest kluczowe? Notarialna przedwstępna umowa sprzedaży między Jerzym Ż. a Nawrockimi została zawarta 24 stycznia 2012 roku. Obie strony poświadczyły też, iż pan Jerzy otrzymał 120 tys. zł za wykup. Nawrocki przyznał publicznie, iż płacił za mieszkanie w ratach przez kilkanaście lat.
W filmie opublikowanym w mediach społecznościowych w poniedziałek Nawrocki pokazał listy od Jerzego Ż., które miały zostać wysłane z więzienia. Jednak, jak zauważa TVN24, tylko jeden z listów pochodzi z okresu, mężczyzna był w areszcie. "Drugi datowany jest na rok później, gdy Karol Nawrocki miał już od dziewięciu miesięcy umowę przedwstępną kupna mieszkania od Jerzego Ż." – czytamy.
A to oznacza, iż umowa przedwstępna miała zostać podpisana, gdy pan Jerzy przebywał w areszcie. Jak do tego doszło? Na razie nie wiadomo i to ma sprawdzić Izba Notarialna w Gdańsku. – Na pewno będziemy chcieli tego typu okoliczności ustalić, jak to wyglądało i jak przebiegało podpisywanie aktu notarialnego – przekazał cytowany przez stację Sławomir Wroński, rzecznik izby.