Po prawie trzech latach nastąpił przełom w poszukiwaniach osoby odpowiedzialnej za koordynację ataków na gazociągi Nord Stream 1 i 2, do których doszło 26 września 2022 roku. W nocy z wtorku na środę włoska policja aresztowała 46-letniego obywatela Ukrainy w prowincji Rimini. Sprawą zajmuje się niemiecka prokuratura.
Wraca sprawa wybuchu Nord Stream. Ukrainiec aresztowany
Włoska policja aresztowała obywatela Ukrainy podejrzanego o koordynację ataków na gazociągi Nord Stream 1 i 2 pod koniec września 2022 roku - poinformowała niemiecka prokuratura. Mężczyzna został oskarżony o doprowadzenie do wybuchu i przygotowanie aktu sabotażu.
ZOBACZ: Donald Trump o przyszłości Ukrainy w NATO. Padły stanowcze słowa
Jak podała włoska agencja Ansa, 49-letni Serhij K. został zatrzymany w miejscowości San Clemente w prowincji Rimini, gdzie wraz z rodziną przebywał na wakacjach. Źródła w służbach bezpieczeństwa podają, iż na razie nie wiadomo, kiedy oskarżony zostanie ekstradowany do Niemiec - przekazała agencja Associated Press.
Minister sprawiedliwości Niemiec Stefanie Hubig oświadczyła, iż zatrzymanie podejrzanego o koordynację ataków na rurociągi było "wielkim sukcesem". - Wysadzenie w powietrze gazociągów musi zostać zbadane, w tym w drodze postępowania karnego. Dlatego dobrze, iż robimy postępy w tej sprawie – podała w oświadczeniu.
ZOBACZ: Niemcy wykluczają wysłanie wojsk do Ukrainy. "Zbyt duże obciążenie"
Nord Stream 1 stanowił główną trasę dostaw rosyjskiego gazu do Niemiec. Moskwa zamknęła ją pod koniec sierpnia 2022 roku. Nord Stream 2 nigdy nie został uruchomiony, ponieważ Niemcy wstrzymały jego certyfikację tuż przed rosyjską inwazją na Ukrainę.
Wybuch Nord Stream 1 i 2. Zarzuty dla obywatela Ukrainy
Niemiecka prokuratura przekazała, iż Serhij K. miał należeć do grupy odpowiedzialnej za podłożenie ładunków wybuchowych, a także był jednym z koordynatorów akcji. Ukrainiec usłyszał zarzuty dotyczące spowodowania wybuchu, przygotowania do działań sabotażowych oraz uszkodzenia infrastruktury.
Podejrzany wraz z innymi uczestnikami akcji korzystał z jachtu, który wypłynął z niemieckiego portu w Rostocku. Jednostkę wynajęto od niemieckiej firmy przy użyciu fałszywych dokumentów i z pomocą pośredników - poinformowali śledczy. Nie podano jednak żadnych informacji o tym, kim były pozostałe osoby na pokładzie ani o możliwym motywie sabotażu. Dwa lata temu informowano, iż w próbkach pobranych z przeszukanego jachtu wykryto ślady materiałów wybuchowych.
ZOBACZ: "Rosja kolejny raz prowokuje". Szef MON podał nowe informacje ws. wybuchu drona w Osinach
Rosja oskarżyła Stany Zjednoczone o zorganizowanie akcji, czemu Waszyngton stanowczo zaprzeczył. W 2023 roku niemieckie media donosiły, iż za sabotażem mogła stać grupa proukraińska, jednak Ukraina stanowczo odrzuciła te sugestie.
Rurociągi Nord Stream od dawna były przedmiotem krytyki ze strony zachodnich państw ostrzegających, iż Nord Stream zwiększa zależność od dostaw rosyjskiego gazu, a tym samym stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Europy - przypomniała agencja AP.
ZOBACZ: Niemcy wycofają z Polski potężne systemy obrony powietrznej
W lutym 2024 roku Szwecja i Dania zakończyły swoje postępowania, pozostawiając sprawę w gestii niemieckiej prokuratury.
W sierpniu tego samego roku niemieckie media podały, iż obywatel Ukrainy podejrzany w sprawie uszkodzenia gazociągów uciekł z Polski ukraińskim samochodem dyplomatycznym, a wcześniej bez przeszkód przejechał przez Niemcy.
Według tygodnika "Der Spiegel" rząd w Berlinie był przekonany, iż władze w Warszawie ostrzegły poszukiwanego.
