Zamieszanie przed KRS. "Doszło do bezprawnego wtargnięcia"

4 godzin temu

"Doszło do bezprawnego wtargnięcia do siedziby Krajowej Rady Sądownictwa i próby wejścia do pomieszczeń Rzeczników Dyscyplinarnych Sędziów Sądów Powszechnych" - poinformowała KRS. Incydent może mieć związek z żądaniem wydania tajnych akt do wglądu sędziego Mariusza Ulmana. - Nie zostały one wydane. Kolejnym krokiem jest zawiadomienie do prokuratury - przekazała rzeczniczka resortu sprawiedliwości.

We wtorek po godzinie 16:00 pojawiły się informacje o dwóch osobach, które po godzinach urzędowania Krajowej Rady Sądownictwa próbowały dostać się do jej gmachu przy ulicy Rakowieckiej w Warszawie. Później przed gmachem zgromadzili się ludzie, sympatyzujący z prawicowymi frakcjami politycznymi. Do ich przybycia nawoływał w mediach społecznościowych lider Ruchu Obrony Granic Robert Bąkiewicz. "Kto może, niech przybywa na miejsce" - napisał.

Sędzia Przemysław Radzik w rozmowie z Polsat News zasugerował, iż próba włamania mogła mieć związek ze sprawą sędziego Mariusza Ulmana.


- W ostatni piątek do biura KRS wpłynęło pismo sędziego Ulmana z Nysy. Pan sędzia uzurpuje sobie prawo posługiwania się tytułem rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, którym nie jest - wyjaśnił zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych. - Z tego pisma, które nie miało sygnatury (...) wynikało, iż dzisiaj, czyli 19 sierpnia, do biura przyjdzie jego przedstawiciel celem odebrania akt rzeczników dyscyplinarnych sędziego Schaba, Redzika i Lasoty i wywiezienia je w nieznane miejsce - dodał.

Dwie osoby próbowały wejść do siedziby KRS

Polsat News ustalił, iż do godziny 15:30 nie wydarzył się żaden niepokojący incydent, a KRS pracowała bez zakłóceń. - Około godz. 16:00 otrzymałem telefon, iż jacyś ludzie próbują dostać się do biura - poinformował sędzia Radzik.

Z relacji pracowników ochrony wynika, iż do siedziby KRS wejść próbowały dwie osoby: Dominik Czeszkiewicz, dyrektor Departament Nadzoru Administracyjnego w Ministerstwie Sprawiedliwości, oraz osoba niezidentyfikowana. Zażądali oni wydania kluczy do biur KRS, a gdy spotkali się z odmową, weszli do hali recepcji, gdzie wyłożone są dyżurne karty dla kurierów, którzy wjeżdżają na teren budynku.

ZOBACZ: Kryzys w wymiarze sprawiedliwości. SN proponuje "okrągły stół"


- Otworzyli sobie drzwi wejściowe i próbowali otworzyć gabinety - dodał zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych. Przekazał też, iż to im się ostatecznie nie udało, ale i tak wiadomo będzie, "czy taka próba rzeczywiście była".

Szczególnie szokujący jest fakt, iż wśród dwóch osób domagających się dostępu do pomieszczeń rzeczników w @KRS_RP miał być - tak się przedstawił - dyr. Departamentu Nadzoru Administracyjnego @MS_GOV_PL sędzia @CzeszkiewiczDom pic.twitter.com/1iRZQup45L

— Krajowa Rada Sądownictwa (@KRS_RP) August 19, 2025

Kradzież z włamaniem do budynku KRS? Sędzia o możliwych konsekwencjach

Jak przekazał sędzia Radzik, owym dwóm osobom grożą zarzuty związane z próbą włamania, czyli artykułem 279. paragraf 1. kodeksu karnego (kradzież z włamaniem). Dopytywany o to, czy udało się ustalić tożsamość drugiej osoby, próbującej wejść do budynku KRS, Radzik wyjaśnił, iż odtworzenie monitoringu wymaga zgody szkoły wyższej, która administruje budynek.


Pytany o to, czy osoby te faktycznie zamierzały wynieść dokumenty, stwierdził, iż "tak wynikało z treści pisma". Ponadto zastępca rzecznika zaznaczył, iż te akta nie mogą być wywożone, ponieważ zawierają tajemnice, a ustawowo miejscem ich składowania jest budynek KRS. - Dotyczą postępowań dyscyplinarnych przeciwko sędziom powszechnym - wyjaśnił.

ZOBACZ: "Nie można naprawiać bezprawia bezprawiem". Sędzia SN o reformie sądownictwa


Trudno określić, ile sędziów dotyczą akta - przekazał Radzik. Wspomniał przy tym, iż część została skradziona przez Prokuraturę Krajową w wyniku "bandyckiego napadu" w lipcu. - Dotyczyło to (skradzione akta - red.) też ministra, sędziego Żurka (szefa Ministerstwa Sprawiedliwości - red.) - dodał.

"Mamy kolejny zamach na Konstytucję RP i tym razem dostaliśmy autograf sprawcy" - przekazała KRS w mediach społecznościowych.

Podsumowując: mamy kolejny zamach na konstytucyjną @KRS_RP i tym razem dostaliśmy autograf sprawcy. Urzędnik @MS_GOV_PL , sędzia tak szanuje niezawisłość sędziowską i niezależność instytucji wymiaru sprawiedliwości. pic.twitter.com/EBftm7izuA

— Krajowa Rada Sądownictwa (@KRS_RP) August 19, 2025

Wyjaśnienia z Ministerstwa Sprawiedliwości

Z kolei w komentarzu dla Interii rzeczniczka Ministerstwa Sprawiedliwości Karolina Wasilewska stwierdziła, iż "rzecznik dyscyplinarny Mariusz Ulman ma prawo dostępu do dokumentów, pieczątek i kodów". - Pisał pisma do KRS z informacją, iż będzie chciał otrzymać dokumenty - tłumaczyła.

- Dziś osoba uprawiona przez niego - wbrew temu, co mówią byli już rzecznicy dyscyplinarni - poszła do siedziby KRS w godzinach jej pracy i próbowała odzyskać te dokumenty. Nie zostały one wydane. Kolejnym krokiem jest zawiadomienie do prokuratury - dodała.

ZOBACZ: Żurek odpowiedział Nawrockiemu. Zacytował utwór Paktofoniki


Pytana o nawoływanie Roberta Bąkiewicza do obrony KRS i gromadzenia się przed siedzibą ludzi sympatyzujących z prawicą powiedziała, iż to wymyślanie bajek i legend, ale nie wiedziała o tym, iż Bąkiewicz ma takie plany.

Spór o posadę Mariusza Ulmana

Mariusz Ulman został powołany na funkcję rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych 16 lipca 2025 roku decyzją ówczesnego ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.

Decyzja o jego wyborze spotkała się z krytyką części prawników przychylnych poprzedniej władzy, którzy sugerują, iż sędzia będzie jedynie "rzecznikiem dublerem", wskazując na prawo Piotr Schab i Przemysław Radzik do dalszego legalnego działania.

W wywiadzie z "Rzeczpospolitą" Ulman przekazał, iż po miesiącu od objęcia funkcji przez cały czas nie dostał kluczy do biura w KRS. - Niestety nie dostałem tych kluczy od kierownictwa KRS, a zgodnie z ustawą to właśnie KRS zapewnia obsługę administracyjną rzecznika. Niestety odpowiednie pomieszczenia nie zostały nam do tej pory udostępnione - powiedział.

WIDEO: Przełom w wojnie na Ukrainie? Wiceszef MON o ważnej roli polskiego prezydenta
Idź do oryginalnego materiału