Zbrodnia na UW. Prokurator po przesłuchaniu Mieszka R. "Rozum tego nie pojmuje"

5 godzin temu
Zakończyło się przesłuchanie Mieszka R. Jak przekazał prokurator, jego wyjaśnienia "były nielogiczne i niespójne". Na ich podstawie podjęliśmy decyzję, iż potrzebna jest opinia lekarsko-psychiatryczna. Rozum tego nie pojmuje, co mogło być motywacją sprawcy - stwierdził Piotr Skiba. Co już wiadomo?
Długie przesłuchanie Mieszka R.
W czwartek wieczorem odbyła się konferencja prasowa prokuratora Piotra Skiby i inspektora Roberta Szumiaty. - Nie pytamy się "kto?", nie pytamy się "jak?", w tej sprawie zadajemy sobie pytanie "dlaczego?". Dlaczego doszło do ataku w miejscu publicznym? Dlaczego doszło do tak brutalnej zbrodni, dlaczego ten student to zrobił? - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jak dodał, początkowo napastnik zachowywał się bardzo agresywnie, dlatego też zastosowano wobec niego kaftan bezpieczeństwa i hełm. - 22-latek był bardzo długo przesłuchiwany, ma dwóch obrońców z wyboru. Przyznał się do zarzucanych mu czynów - przekazał. Przypomnijmy, Mieszko R. usłyszał trzy zarzuty: zabójstwa, usiłowania zabójstwa i znieważenia zwłok.


REKLAMA


Napastnik miał przy sobie noże oraz bagnet
Piotr Skiba poinformował, iż 22-latek złożył wyjaśnienia, ale na razie nie zostaną ujawnione. - Były nielogiczne i niespójne. Na ich podstawie podjęliśmy decyzję, iż potrzebna jest opinia lekarsko-psychiatryczna - powiedział. - Rozum tego nie pojmuje, co mogło być motywacją sprawcy. Wyjaśnią to biegli psychiatrzy - podkreślił i dodał, iż wśród narzędzi, które miał przy sobie Mieszko R., była nie tylko siekiera, ale również noże oraz bagnet. "Dla dobra i z szacunku na rodzinę ofiary" prokurator nie ujawnia, na czym polegało znieważenie zwłok przez mężczyznę.


Zobacz wideo W Łodzi zatrzymano dwóch podejrzanych o zabójstwo. Grozi im dożywocie


Zbadana zostanie kwestia zdjęcia
Przedstawiciel prokuratury poinformował także, iż zbadana zostanie kwestia wrzucenia do internetu zdjęcia Mieszka R. z komisariatu. Z kolei insp. Robert Szumiata przekazał, iż część osób, która nagrywała to zdarzenie i udostępniała w sieci, została już zidentyfikowana. - Na pewno mamy tu do czynienia z naruszeniem pewnych praw osób najbliższych, które poniosły stratę. Tu widzimy możliwość cywilnego oddziaływania na takie osoby. To znak czasów, iż najpierw się nagrywa, potem reaguje. Na szczęście pięć osób zadzwoniło na 112 i dzięki temu była szybka reakcja - powiedział rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji.
Brutalne morderstwo na UW
Do zbrodni na terenie kampusu Uniwersytetu Warszawskiego na Krakowskim Przedmieściu doszło w środę (7 maja). Około godziny 18:40 student trzeciego roku prawa zaatakował siekierą pracownicę oraz ochroniarza, który próbował jej pomóc. Kobieta zmarła. Ciężko ranny mężczyzna trafił do szpitala. Jak przekazała prokuratura, jego życiu nic nie zagraża. Na piątek rano zaplanowano sekcję zwłok zamordowanej kobiety. Czytaj także: "Zbrodnia na UW. Chodzili z napastnikiem do jednej szkoły. 'Zradykalizował się'".Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Idź do oryginalnego materiału