Dwóch strażaków zginęło, a trzeci został ranny po tym, jak nieznany napastnik otworzył ogień podczas gaszenia pożaru w Coeur d’Alene. Sprawca został odnaleziony martwy kilka godzin później.
Dramatyczne sceny rozegrały się niedzielnym popołudniem w Coeur d’Alene na północy stanu Idaho. Około godziny 16 lokalnego czasu strażacy zostali wezwani do pożaru w kompleksie domków mobilnych. Kiedy rozpoczęli akcję gaśniczą, zostali ostrzelani.
Zginęli dwaj członkowie straży pożarnej – kapitan Kyle S. Bloom oraz strażak Shane I. Heath. Trzeci ratownik został ranny i trafił do szpitala. W wyniku ataku ucierpiała także jedna osoba cywilna.
Policja przekazała, iż strażacy wpadli w „celową zasadzkę”. Na miejsce natychmiast skierowano oddziały specjalne i rozpoczęto intensywne poszukiwania sprawcy. Kilka godzin później, w pobliżu miejsca zdarzenia, odnaleziono ciało mężczyzny z bronią palną. Śledczy nie podają na razie jego tożsamości ani motywu działania.
Burmistrz Coeur d’Alene, Jim Hammond, przekazał kondolencje rodzinom poległych. – To niewyobrażalna tragedia. Nasza społeczność straciła dwóch bohaterów – powiedział.
Dochodzenie w tej sprawie prowadzi lokalna policja we współpracy z FBI. Śledczy ustalają, czy sprawca działał sam i czy znał ofiary.