W Piszu dziewięciu nastolatków pobiło rówieśnika. Chłopak w stanie realnie zagrażającym jego życiu jest w szpitalu. Niektórzy z aresztowanych sprawców pobicia w tym dniu odebrali świadectwa ukończenia szkoły średniej i mieli pisać maturę. Agresorów wsparli koledzy.
— Dziewięciu chłopaków w wieku od 16 do 19 lat zaatakowało innego. Monitoring zarejestrował całe zdarzenie, stąd wiemy, iż w siedem sekund doprowadzili Macieja na skraj życia i śmierci. Jego stan lekarze określają jako bardzo poważny, a jest to efektem tego, iż wyniku pobicia doznał obrażeń, które skutkowały rozległym krwawieniem m.in. w obrębie głowy — powiedział prokurator Kulągowski.
Dodał, iż sprawcy bili Macieja w głowę i kopali po całym ciele. Grozi im za to do 10 lat więzienia. W parku nad Pisą od pewnego czasu gromadzi się młodzież, a poszczególne grupy rywalizują ze sobą.
— Dochodzi tam do interwencji policji np. w związku z zakłócaniem ciszy nocnej — powiedziała oficer prasowa policji w Piszu Anna Szypczyńska.
Dodała, iż park jest oświetlony i monitorowany. Dzięki temu m.in. wiadomo, jak przebiegało piątkowe zdarzenie, które wyjaśniają policja i prokuratura.
Prokurator Kulągowski powiedział, iż trudno wskazać motyw działania nastolatków.
— Nie chcą podczas przesłuchań o tym mówić — przyznał. Dodał, iż niektórzy z zatrzymanych sugerują, iż ofiara wcześniej ich prowokowała.
Policjanci ustalili i zatrzymali siedmiu sprawców pobicia Macieja. To mieszkańcy Pisza i Rucianego-Nidy w wieku od 16 do 19 lat. Sąd aresztował czterech z nich.
— W tej grupie jest chłopak, który właśnie w tym dniu odebrał świadectwo ukończenia średniej szkoły i w maju miał pisać maturę — powiedział prokurator Kulągowski.
Gdy zatrzymani byli przesłuchiwani i sąd decydował o ich aresztach koledzy zatrzymanych pikietowali budynki m.in. policji i sądu, blokowali przez chwilę drogę. Wykrzykiwali słowa wsparcia, krzyczeli m.in. pod sądem. Zachowanie nastolatków, którzy wspierają agresorów, oburzyło lokalną społeczność. Sceny takie realizowane są w Piszu drugi dzień.
PAP