Emeryt z Polic 16 godzin "bronił" granicy. Zapytany dlaczego, przywołał drastyczny przykład. Tyle iż się myli
Zdjęcie: Tak wygląda posterunek samozwańczych obrońców granic.
Na zachodniej granicy Polski narasta napięcie. W przygranicznym Lubieszynie, miejscowości znanej głównie z handlu przyciągającego niemieckich klientów, pojawili się ochotnicy, którzy określają siebie mianem "obrońców granic". Jednym z nich jest emeryt z Polic, który spędził na posterunku 16 godzin. Zapytany dlaczego, przywołuje drastyczny przykład z Torunia, gdzie młoda kobieta została zamordowana przez obywatela Wenezueli. Tyle iż oskarżony o zbrodnię wjechał do UE całkowicie legalnie na wizie turystycznej.