Głos sumienia pod bramą arcybiskupa. Mieszkańcy Osiedla Maltańskiego apelują o sprawiedliwość

5 godzin temu

Życie – także to zagrożone eksmisją

W sobotę poznańska katedra rozbrzmiewała modlitwą i wzruszeniem – beatyfikacja zamordowanego księdza, ks. Streicha, była momentem duchowego uniesienia. W niedzielę, tysiące osób przeszło w Marszu dla Życia, a przy katedrze odbył się festyn rodzinny, świętujący wartość ludzkiego życia i wspólnoty. W tym właśnie kontekście – pełnym symboliki – kilkudziesięciu mieszkańców Osiedla Maltańskiego stanęło u bram domu arcybiskupa Zbigniewa Zielińskiego.

Ich obecność nie była przypadkowa. Z transparentami i milczącą determinacją przypomnieli o zaproszeniu na środowe posiedzenie Rady Polityki Mieszkaniowej, które wystosował do Kościoła i mieszkańców Urząd Miasta Poznań. Spotkanie ma dotyczyć dramatycznej sytuacji niemal 700 osób zagrożonych utratą domów – wszystko przez planowaną zabudowę terenu wysokimi blokami, które miałyby stanąć w miejscu ich osiedla.

Pokolenia, które nie chcą zniknąć z mapy

W manifestacji wzięli udział przedstawiciele różnych pokoleń – dzieci, rodzice, seniorzy. Ich wspólny cel? Zwrócenie uwagi arcybiskupa nie na sprawę polityczną, ale głęboko ludzką. Mówią jasno: nie chcemy być „tematem” korespondencji między kancelariami prawnymi. Chcemy być partnerami rozmów o własnej przyszłości.

– Liczymy na realną obecność arcybiskupa. Reprezentanci to nie to samo – mówi jedna z mieszkanek. – Przez dziesięciolecia żyliśmy tu w poczuciu stabilności, tworząc lokalną wspólnotę. Teraz mamy zostać wypchnięci z miejsca, które Kościół i Miasto współdzielili z nami przez wiek.

Inicjatywa, która ma twarz obywateli

Mieszkańcy nie pozostają bierni. W odpowiedzi na impas formalny, polityczny i prawny powołali Obywatelską Inicjatywę Uchwałodawczą. Projekt zakłada utworzenie Komisji doraźnej ds. Rozwiązania kryzysu mieszkaniowego na Osiedlu Maltańskim. Inicjatywa zyskała szerokie poparcie – aż 1669 podpisów poznaniaków.

Jednak jak twierdzą przedstawiciele osiedla, rozmowy z Kościołem nie posuwają się naprzód. Dotychczasowe kontakty ograniczają się do Spółki Komandoria i adwokata Jacka Masioty, co – ich zdaniem – nie wystarcza, by wypracować kompromisowe, długofalowe rozwiązania.

Apel, który nie powinien zostać przemilczany

W swoim przekazie mieszkańcy nie kryją rozczarowania, ale przede wszystkim kierują apel o wspólne poszukiwanie rozwiązań. Podkreślają, iż nie chcą konfrontacji, ale dialogu. I iż tak, jak Kościół był obecny w ich codzienności przez dekady, tak dziś oczekują jego obecności w jednym z najbardziej krytycznych momentów ich życia.

– To nie jest tylko walka o domy. To walka o godność – mówią. – Mamy nadzieję, iż arcybiskup nie zostawi nas samych.

Wśród świętowania życia i wspólnoty, w sercu miasta rozbrzmiało jedno z najważniejszych pytań: czy solidarność oznacza również odpowiedzialność za decyzje, które mogą złamać życie setkom ludzi?

Odpowiedź może paść już w najbliższą środę – przy stole rozmów. Mieszkańcy Osiedla Maltańskiego liczą, iż arcybiskup tam usiądzie. Nie jako urzędnik Kościoła, ale jako gospodarz wspólnoty.

Idź do oryginalnego materiału