Prokuratura Okręgowa w Płocku przedłużyła do 21 września śledztwo, które ma wyjaśnić, czy niektóre ogniska ptasiej grypy nie zostały sprowokowane celowo przez samych hodowców drobiu.
Dotyczy to sytuacji z tego roku. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył Mazowiecki Wojewódzki Lekarz Weterynarii. Na podstawie obserwacji pojawiania się choroby chciał, aby wyjaśniono, czy nie dochodziło do handlu padłymi ptakami. Śledztwo wszczęto w marcu br.
Szczegóły śledztwa
Jak mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku Bartosz Maliszewski, postępowanie toczy się w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek.
— Śledztwo prowadzone jest w kierunku wprowadzenia niebezpieczeństwa dla mienia wielkich rozmiarów oraz oszustwa związanego z prowadzeniem w błąd Powiatowego Lekarza Weterynarii w Żurominie co do istnienia podstaw do wypłaty odszkodowania — podkreśla.
Mowa o odszkodowaniach, których łączna kwota mogła sięgnąć choćby miliona złotych.
Brak dowodów na celowe działanie?
Rzecznik dodaje, iż w tym momencie nie ma jednoznacznych dowodów na to, iż ogniska ptasiej grypy były celowo wywoływane przez człowieka.
— Z uwagi na to, iż te okoliczności wymagają po prostu sprawdzenia, a nie jest to możliwe wyłącznie w toku czynności sprawdzających, prokurator uznał, iż należy wykonać pewne czynności procesowe, które tak naprawdę dadzą odpowiedź, czy mamy do czynienia z przestępstwem, czy wyłącznie ze zwykłą chorobą — zaznacza.
Śledczy badają, czy rozprzestrzenianie się epidemii ptasiej grypy w powiecie żuromińskim to dzieło przypadku, czy celowe działanie.
Prokuratura przedłużyła postępowanie
Śledztwo wszczęto 21 marca — od tego czasu przesłuchano pierwszych świadków. Śledczy nie udziela informacji, kim oni byli. Prokuratura przedłużyła postępowanie do 21 września.
Od początku roku na Mazowszu potwierdzono łącznie 21 ognisk ptasiej grypy, z czego 10 w powiecie żuromińskim.
— Łączna kwota szacowana odszkodowań mogła sięgnąć miliona złotych. Nie ma na ten moment jednoznacznych dowodów wskazujących, iż byłoby to celowe działanie. Prokuratura postępowanie przedłużyła do 21 września. W sprawie przesłuchano świadków, jak również zgromadzono dokumentację dotyczącą tych ognisk choroby z różnych źródeł — podkreśla Maliszewski.
Według wstępnych szacunków koszt, jaki od początku tego roku poniósł budżet państwa w związku z ptasią grypą i rzekomym pomorem drobiu na Mazowszu to ok. 0,5 mld zł.