Minister spraw wewnętrznych Francji Bruno Retailleau wypowiedział wojnę złodziejom okradającym francuską kolej z miedzi – napisał w czwartek dziennik „Le Figaro”. Gazeta zaznaczyła, iż gangi trudniące się tym procederem pochodzą głównie z Bałkanów i Europy Wschodniej.
„Francuzi mają dość powtarzających się kradzieży, które niszczą infrastrukturę kolejową, oświetlenie i urządzenia telekomunikacyjne” – zaalarmowała gazeta.
We Francji dochodzi rocznie do setek przypadków kradzieży kabli. „Le Figaro” zwrócił uwagę, iż skala tego procederu jest największa w regionie Hauts-de-France, który graniczy z Belgią, służącą gangom za miejsce sprzedaży skradzionej miedzi.
W okolicach południowego dworca w Lille, stolicy tego departamentu, w czerwcu doszło do zniszczenia i kradzieży 600 metrów kabli. Setki pasażerów utknęły na dworcu, a wielu podróżnych musiało przełożyć podróż.
„Nie można lekceważyć czułych punktów infrastruktury, ale nie można sobie popaść w fatalizm” – zaznaczył szef MSW. Stwierdził, iż odkąd objął urząd, walka z kradzieżą kabli jest jednym z priorytetów jego resortu, co poskutkowało wieloma zatrzymaniami. Jego zdaniem problem można rozwiązać tylko wtedy, gdy będzie się wymierzać bardzo ostre kary złodziejom „czerwonego złota”.
Sąd 23 maja skazał dwóch mężczyzn i kobietę na dwa i pół roku więzienia za kradzież kabli. Wcześniej, w kwietniu, dwóch Rumunów również wpadło podczas próby wyrwania kabli z budynku przewoźnika kolejowego SNCF w Nimes. „Le Figaro” zauważył, iż jeden z przestępców, gdy usłyszał wyrok, oznajmił, iż „nigdy więcej nie chce wracać do Francji”.
Gazeta przekazała, iż gang pracujący na zachodzie Francji zdołał zarobić na tym procederze 700 tys. euro. Żandarmi zatrzymali trzy osoby, które chwilę wcześniej skradły dwie tony kabli.Złodzieje z niektórych gangów przebierają się za pracowników, aby dostać się do obiektów, gdzie są instalacje telekomunikacyjne bądź kolejowe. Firma Orange padła ofiarą tego fortelu. W ubiegłym roku z jej instalacji skradziono 1400 km kabli.
„Le Figaro” ocenił, iż Francja jest świetnym miejscem dla tych organizacji przestępczych, ponieważ skradzione dobra można łatwo wywieźć do Afryki Północnej i Europy Wschodniej.(PAP)