Myślisz, iż ubezpieczenie cię chroni? Wystarczy jeden wniosek i trafiasz do sądu. Coraz więcej takich przypadków!

7 godzin temu

Zgłoszenie szkody powinno być rutynową procedurą – pomocą w trudnym momencie, kiedy liczymy na wsparcie ubezpieczyciela. Coraz częściej jednak okazuje się, iż ten krok może mieć nieoczekiwane konsekwencje. W Polsce przybywa przypadków, w których rola klienta nagle się odwraca, a zamiast odszkodowania pojawia się… pozew.

Fot. Warszawa w Pigułce

Zgłosiłeś szkodę? Ubezpieczyciel może cię pozwać

Wydaje się, iż ubezpieczenie ma chronić przed problemami. Tymczasem coraz częściej okazuje się, iż to właśnie ubezpieczyciel może stać się stroną ataku. W Polsce rośnie liczba spraw, w których towarzystwa pozywają swoich klientów. Wystarczy zgłosić szkodę, by znaleźć się w centrum kosztownego sporu.

Rosnąca liczba pozwów od ubezpieczycieli

Zjawisko, które kiedyś było marginalne, dziś zyskuje na znaczeniu. Ubezpieczyciele coraz częściej wytaczają powództwa przeciwko własnym klientom. Najczęściej chodzi o podejrzenie wyłudzenia odszkodowania. Towarzystwa dokładnie analizują zgłoszenia i jeżeli uznają, iż okoliczności szkody są podejrzane, kierują sprawę do sądu.

Nie chodzi tylko o skrajne przypadki. choćby drobne nieścisłości we wniosku lub niepełna dokumentacja mogą zostać potraktowane jako próba oszustwa. W efekcie osoba, która liczyła na pomoc w trudnej sytuacji, zostaje pozwana i musi bronić się przed sądem.

Nie tylko samochody. Ryzyko także w mieszkaniach i OC

Najczęściej pozwy dotyczą szkód komunikacyjnych, ale nie tylko. Ubezpieczyciele coraz uważniej przyglądają się również zgłoszeniom dotyczącym zalanych mieszkań, zniszczonego sprzętu elektronicznego czy szkód w ramach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej.

Szczególną uwagę zwracają sytuacje, w których szkoda miała miejsce bez świadków albo kiedy klient nie może przedstawić pełnej dokumentacji fotograficznej. Brak faktury za przedmiot objęty odszkodowaniem czy opóźnienie w zgłoszeniu może wystarczyć, by uruchomić procedurę sądową.

Podejrzenie wyłudzenia to nie wszystko

Choć oficjalnym powodem pozwu najczęściej jest podejrzenie wyłudzenia, niektóre przypadki pokazują, iż ubezpieczyciele sięgają po tę strategię także po to, by zniechęcać klientów do dochodzenia swoich praw. W części przypadków towarzystwa żądają zwrotu wypłaconych świadczeń z odsetkami, argumentując, iż wniosek zawierał fałszywe dane.

Sytuacja jest tym trudniejsza, iż ubezpieczyciel dysponuje silnym zapleczem prawnym i finansowym. Dla wielu klientów sama perspektywa procesu oznacza poważne stresy i koszty, choćby jeżeli ostatecznie okaże się, iż nie złamali prawa.

Eksperci: dokumentuj wszystko i czytaj umowy

Prawnicy ostrzegają: każdy zgłaszający szkodę powinien bardzo dokładnie przygotować dokumentację. Zdjęcia, paragony, relacje świadków – wszystko może się przydać, jeżeli dojdzie do sporu. Ważne też, by uważnie czytać ogólne warunki ubezpieczenia i nie zatajać żadnych informacji, choćby tych pozornie nieistotnych.

Coraz więcej spraw kończy się korzystnie dla klientów, ale wymaga to determinacji i często długiej batalii w sądzie. Tymczasem wielu ubezpieczonych nie zdaje sobie sprawy, iż może zostać pozwanych za samo zgłoszenie szkody.

Walka z nadużyciami czy presja na klientów?

Ubezpieczyciele przekonują, iż pozwy to skuteczna forma walki z wyłudzeniami. Jednak skala działań i przypadki osób pozywanych mimo uczciwego zgłoszenia każą zadać pytanie, czy nie chodzi też o odstraszanie i ograniczanie wypłat.

Idź do oryginalnego materiału